We Francji dyskusja nad leczeniem dzieci bez wyraźnie określonej płci. Głos zabiera Komitet Doradczy ds. Etyki

Aktywiści intepłciowi w czasie parady w Holandii z żółtymi flagami symbolizującymi ich ruch Fot. Wikpedia
REKLAMA

Francuski Krajowy Komitet Doradczy ds. Etyki (CCNE) uważa, że ​​osoby „interpłciowe” powinny same wyrażać zgodę na decyzje i kierunek zmiany płci. Taką opinię Komitet wydał 27 listopada.

Oznacza to, że nie powinno się podejmować zmiany płci u dzieci i z takimi operacjami należy poczekać do osiągnięcia przez nie wieku, w którym będą mogły taką decyzję podjąć samodzielnie, wsparte terapią.

REKLAMA

Chodzi o dzieci, które rodzą się bez wyraźnie wykształconych cech płciowych. Jest to margines, który jednak obliczono na 0,02%. Najczęściej są one operowane i leczone hormonami zaraz po urodzeniu w kierunku płci, której cechy dominują.

CNNE chce jednak, aby ta praktyka dla małych dzieci została ograniczona tylko i wyłącznie do przypadków „medycznej konieczności”. W pozostałych przypadkach dorastające dzieci będą sobie mogły płeć wybierać. Problem w tym, że trudno ustalić wiek takich „wyborów”. Niektórzy podają tu jako datę graniczną ukończenie… 10 lat.

Zapis taki miałby zostać dołączony do ustawy bioetycznej. Dla niektórych ten marginalny problem hermafrodytów jest furtką otwierającą społeczeństwo na ideologię gender i możliwości swobodnego wyboru płci.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA