Katechetka rozdała uczniom figurki płodów. Lewicowi nadwrażliwcy upatrują w tym skandalu. Boją się, że dzieci poznają prawdę o aborcji?

Płód. Zdjęcie ilustracyjne
Płód. Zdjęcie ilustracyjne
REKLAMA

„Skandal na lekcji religii. Katechetka rozdała uczniom figurki płodów” – takim tytułem opatrzono artykuł na portalu „Kobieta WP”. Według lewicy skandalem jest, że dzieci dowiedziały się na lekcji, jak wygląda dziecko w 10 tygodniu życia w łonie matki.

„W 10 tygodniu życia płodowego dziecko osiąga nawet 5 cm. Ukształtowane są rączki i nóżki, działają wszystkie organy. Na palcach widać linie papilarne i paznokcie. Dziecko reaguje na bodźce zewnętrzne, odczuwa podstawowe smaki oraz ból. Częstym odruchem jest ssanie palca” – taki opis dołączony był do figurek, które nauczycielka od religii rozdała dzieciom na lekcji.

REKLAMA

Na pierwszy rzut oka to nic takiego. W końcu to tylko fakty – dlaczego ktoś miałby potępiać przekazywanie dzieciom podstawowej wiedzy z zakresu biologii.

Lewicowcy dopatrują się jednak w tej sytuacji skandalu. „Na jednej z grup na Facebooku internautka opublikowała zdjęcia nietypowych figurek, które rozdawała licealistkom nauczycielka religii jednej z bydgoskich szkół. Podarunek oburzył rodziców” – czytamy na WP.

Co więc konkretnie oburza tych rodziców? To, że swoim pociechom mówili, że aborcja jest dobra, a nauka pokazuje, że jest to morderstwo dokonane na małym dziecku? Jeśli tak, to pretensje powinni mieć tylko do siebie i swojego zakłamania.

Lewica często podnosi larum ws. pikiet środowisk Pro Life i ich banerów, na których widać ciała abortowanych dzieci. Figurki, które rozdała katechetka, nie przedstawiały jednak martwych płodów, tylko ilustrowały, jak wygląda dziecko na danym etapie rozwoju.

Jeśli lewicowcy tak bardzo boją się prawdy i nauki, to może podręczniki od biologii powinny według nich znaleźć się w jakim spisie ksiąg zakazanych?

Źródło: kobieta.wp.pl

REKLAMA