Włodzimierz Czarzasty zupełnie oszalał? Tak podpisał się w korespondencji z Partią Razem [FOTO]

Włodzimierz Czarzasty i ZSRR. Foto: PAP / Pixabay
Włodzimierz Czarzasty i ZSRR. Foto: PAP / Pixabay
REKLAMA

Szef SLD od kilku miesięcy nie ustaje w bronieniu Armii Czerwonej, którą nazywa „wyzwolicielami Polski”. Czarzasty zdaje się nie przejmować krytyką płynącą na niego zewsząd i pozwala sobie nawet na żartowanie z tego tematu.

Lider SLD przekonywał jakiś czas temu w TVP, że Sowieci wyzwalali Polskę spod jarzma nazistów.

REKLAMA

– Na terenie Polski zginęło 700 tysięcy żołnierzy radzieckich. Gdyby pan porozmawiał z rodzicami i dziadkami, to by panu powiedzieli, że tereny, które zostały wyzwolone, tereny odzyskane, były wyzwalane przez dwie armie: Jedna armia to była armia wojska polskiego, w tym gen. Jaruzelskiego. […] A druga to była armia radziecka powiedział lewicowy polityk.

Po tych słowach na wicemarszałka – wybranego głosami posłów PiS – spłynęła fala krytyki, na którą odpowiedział wulgarnym wpisem na Twiiterze, w którym nazwał swoich krytyków „debilami”.

„Obserwuję od dwóch dni wylew intelektualnego debilizmu na temat wyzwolenia Polski z okupacji hitlerowskiej. Mam po przeczytaniu wszystkich mądrych i grzecznych uwag takie pytanie. Kto według Państwa wyzwolił Polskę z okupacji hitlerowskiej? Pytam bo to bardzo mnie interesuje” – napisał polityk.

Warto zauważyć, że według posła byliśmy pod „okupacją hitlerowską”, a nie niemiecką.

Temat trochę ucichł i wydawałoby się, że na rękę Czarzastemu byłoby niewracanie do kontrowersyjnej wypowiedzi ze studia TVP. Okazuje się jednak, że, ta sytuacja jest według lidera SLD świetnym tematem do żartów.

Z okazji Kongresu Krajowego Lewicy Razem, który odbywał się w ten weekend w Warszawie, polityk wysłał pozdrowienia swoim koleżankom i kolegom podpisując się jako „Włodek od walenia wiadra i Armii Czerwonej”.

Przypomnijmy, od tej Armii Czerwonej, która przechodząc przez Polskę, w drodze do Berlina, paliła i rabowała wioski, gwałciła polskie kobiety, a np. z mieszkanek Kaszub uczyniła sobie „branki” (niewolnice do gwałcenia), które ze zwyrodniałymi żołdakami pojechały najpierw do Niemiec, a później – te którym udało się przeżyć – wróciły z powrotem do Polski.

Źródło: Twitter/TVP INFO

REKLAMA