Świadek relacjonuje zamach w Londynie: „Czułem się jak na polu bitwy, panował całkowity chaos” [VIDEO]

Moment zastrzelenia terrorysty na Moście Londyńskim / Fot. Twitter/Screen
Moment zastrzelenia terrorysty na Moście Londyńskim / Fot. Twitter/Screen
REKLAMA

Profesor Bryonn Bain, który uczestniczył w seminarium na temat reintegracji skazanych w Londynie, zrelacjonował ze swojej perspektywy przebieg zamachu terrorystycznego dla telewizji BBC. Jak twierdzi, jedna z ofiar, 25-letni Jack Merritt, zginął, bo jako pierwszy przeciwstawił się napastnikowi.

Merrit był głównym koordynatorem programu Learning Together. Druga z ofiar, 23-letnia Saskia Jones udzielała się jako wolontariusz.

REKLAMA

Sprawca zamachu, 28-letni Usmar Khan zaatakował uczestników seminarium nożami. W przeszłości siedział w więzieniu, skazany został za terroryzm, ale w grudniu 2018 roku przedterminowo wyszedł na wolność. Jednym z warunków wcześniejszego zwolnienia był zakaz przyjeżdżania do Londynu. Uzyskał jednak specjalne zezwolenie, by wziąć udział w seminarium.

Amerykański wykładowca, prof. Bain, który w piątek również uczestniczył w zajęciach na temat reintegracji skazanych, ale był w innej sali, powiedział BBC, że gdy rozległy się krzyki, najpierw dwie osoby z jego warsztatów, a później on sam pobiegł w kierunku miejsca ataku.

Wtedy pobiegłem w dół i zobaczyłem scenę, która się tam rozgrywa. Byłem w stanie zobaczyć napastnika. Czułem się jak na polu bitwy, panował całkowity chaos – opowiadał. Dodał, że Merritt „był pierwszą linią obrony”, a w próbie powstrzymania Khana uczestniczyli także więźniowie uczestniczący w seminarium.

Bohaterski wyczyn Polaka

W walce z islamskim terrorystą i zapobiegnięciu większej liczbie ofiar wydatną rolę odegrał też pracujący w kuchni w Fishmongers’ Hall Polak o imieniu Łukasz.

Jak relacjonował dyrektor Fishmongers’ Hall, Łukasz zerwał ze ściany kieł narwala i podjął walkę z uzbrojonym w noże kuchenne terrorystą, czym umożliwił wielu innym osobom ucieczkę z pomieszczenia. W trakcie tej walki Polak został pięciokrotnie dźgnięty w rękę, co jednak nie powstrzymało go, by wraz z innym pracownikiem – który z kolei wziął gaśnicę – pobiec za uciekającym terrorystą na Most Londyński. Tam napastnik został zastrzelony przez policję.

Nowe fakty ws. zamachu w Londynie. Dzielny Polak pięć razy dźgnięty nożem. Jego szef: „Łukasz był ranny, ale walczył do końca”

REKLAMA