Tak bawią się polscy urzędnicy na delegacji! Skandal w Niemczech za publiczne pieniądze?

Alkohol niszczy koronawirusa? Foto: pixabay
Alkohol niszczy koronawirusa? Foto: pixabay
REKLAMA

„Nie czułem się w obowiązku reagować w formie oficjalnych, dyplomatycznych przeprosin, bo tam nic takiego się nie stało. Żeby w knajpie, jakieś pijaństwa, absolutnie. W pokoju, wieczorem, usiedli, wypili, po kolacji dołączyłem do nich, potem poszedłem spać, rano wstałem, popatrzyłem, co się stało, wszystko było posprzątane elegancko. Naprawdę, śmiać mi się z tego chce, nie przeżywam na zasadzie klęski, niepowodzenia. Uważam, że to nadmuchanie sprawy” – mówił portalowi Świdnica24.pl, burmistrz Zbigniew Suchyta, który stał na czele tej nieszczęsnej delegacji.

Chodzi o wizytę i skandal, do którego u miało dojść podczas miejskiego festiwalu w zaprzyjaźnionym niemieckim mieście Torgau, jeszcze w dniach 3-6 października z okazji 475. rocznicy poświęcenia przez Marcina Lutra kaplicy zamkowej w Torgau, pierwszej protestanckiej budowli kościelnej w Niemczech.

REKLAMA

Tymczasem wg ustaleń gazety „Torgauer Zeitung”, trzyosobowa delegacja ze Strzegomia, w skład której wchodziło dwoje radnych (Cezary Włodarczyk i Roman Asynger) oraz burmistrz Zbigniew Suchyta, tłumaczka i kierowca, z powodu nadmiernego spożycia alkoholu zdemolowano pokoje hotelu „Central”, których wyposażenie trzeba było wymienić. Oliwy do ognia miał dolać brak przeprosin z polskiej strony oraz lakoniczna deklaracja o pokryciu kosztów zniszczeń.

Dlatego samorządowcy z niemieckiego Torgau zerwali 27 listopada trwającą od 22 lat partnerską współpracę ze Strzegomiem, a sprawa zrobiła się dość głośna. Strona niemiecka mówi o zdemolowanych pokojach hotelowych i… ekskrementach pozostawionych w “miejscach nie do pomyślenia”.

Część tych doniesień potwierdziła nawet burmistrz Torgau: „Zachowanie polskiej delegacji, zaproszonej przez nas na festiwal “Torgau leuchtet”, było nie do zaakceptowania. Polska delegacja nie tylko zniszczyła część wyposażenia pokoi hotelowych, ale także pozostawiła odchody w kilku pokojach, w miejscach nie do pomyślenia”. „Na ich miejscu podałabym się do dymisji” – dodawała burmistrz Torgau.

27 listopada zdecydowano nawet o zerwaniu współpracy ze Strzegomiem. Za podjęciem takiej decyzji głosowało 11 radnych, przy pięciu głosach przeciw i trzech wstrzymujących się. Wcześniej, podczas niejawnego posiedzenia, samorządowcy z Torgau mieli zapoznać się ze szczegółami incydentu związanego z polską delegacją.

Portal swidnica24 spytało w wydarzenia z Torgau zapytaliśmy burmistrz Strzegomia, Zbigniewa Suchytę, który jednak twierdzi, że „to jest taka sprawa przesadzona i śmieszna! Nakręca ją ktoś w Polsce. Ja byłem na tej delegacji, widziałem całą sprawę, więc uważam, że to jest wszystko nakręcone przez osobę z Polski, ale trudno. Wystąpiła tam taka historia, że w pokoju został trochę zabrudzony materac na łóżku. Rano byłem w pokoju, było posprzątane. Pan z delegacji dostał rachunek, który zapłacił, a był to spory rachunek. Dodano chyba do tego trochę rzeczy. Nakręcenie tej sytuacji to historia dziwna dla mnie”.

I dodaje: „nakręcano tę historię. Szanuję tę decyzję, ale dwa lata temu mieliśmy podobną, trudną sytuację z delegacją niemiecką, ale nie robiliśmy z tego historii, bo każdemu się zdarzy. Nie wiem, o co chodzi, bo przecież osoba, której się to przydarzyło, uregulowała rachunek (…) Nie było pijaństwa. Oni siedzieli w pokoju, ja poszedłem na kolację, wróciłem do nich, posiedziałem trochę. Nie było żadnych wariacji”.

Sami radni tłumaczą się „refluksem”: „Około godziny 21.00 udaliśmy się do pokoju hotelowego, którego nie opuszczaliśmy do rana. W nocy, w czasie snu, w sposób niekontrolowany zrzuciłem treść żołądka, nie zdążając dojść do WC, zabrudzając pościel i wykładzinę, z czego jest mi bardzo przykro. Od dłuższego czasu choruję na chorobę wrzodową i refluks żołądka. Cofanie się treści żołądka jest dla mnie nieprzyjemną i wstydliwą przypadłością, gdyż zdarza mi się to podczas snu. Za wymianę pościeli i wykładziny zapłaciliśmy według rachunku wystawionego przez hotel. Błędem wynikającym z naszej strony było niezgłoszenie od razu tego faktu do recepcji”.

Powyższe tłumaczenie przekazano przewodniczącemu Rady Miejskiej w Strzegomiu, Tomaszowi Marczakowi. Dolegliwości żołądkowe miały się przydarzyć radnemu Włodarczykowi.

Lokalnym władzom Strzegomia pozostają jeszcze inne miasta partnerskie, gdzie mogą nas skompromitować, jak czeskie Horice i Zojmo, Pavullo nel Frignano we Włoszech, czy jeszcze jedno miejsce w Niemczech – Auerbach. Chyba, że ci z Torgau doniosą…

Źródło: Świdnica24.pl

REKLAMA