W Saint-Denis zamknęli muzułmański „uniwersytet”. Podobno poszło o przepisy ppoż.

Wykład w IESH w Saint Denis. Fot. Twitter Hannibal Carthage
Wykład w IESH w Saint Denis. Fot. Twitter Hannibal Carthage
REKLAMA

Po nazwą – Europejski Instytut Nauk Humanistycznych (IESH) – kryje się tak naprawdę wyższa szkoła religijna dla muzułmanów. Została ona zamknięta po kontroli przeciwpożarowej „ze względów bezpieczeństwa”. Dekret o zamknięciu wydała prefektura departamentu Seine-Saint-Denis.

Czy rzeczywiście poszło tylko o normy bezpieczeństwa, czy może „inni szatani byli tam czynni” do końca nie wiadomo. Jednak prywatna szkoła islamska, nieautoryzowana przez państwo, z pewnością władzom francuskim niezbyt się podobała.

REKLAMA

Nauki Humanistyczne były w rzeczywistości kursami języka arabskiego, teologii islamskiej i formacji imamów. Szkoła mieści się najbardziej muzułmańskim i imigranckim we Francji kontynentalnej, departamencie Saint-Denis.

Wg prefektury niekorzystne wyniki raportu pokontrolnego nie pozwalają na działalność szkoły. Dodano także, że IESH nie przedstawił technicznych rozwiązań dla zgłoszonych problemów, więc prefekt musiał wydać nakaz zamknięcia budynku ze względów bezpieczeństwa.

Muzułmański „uniwersytet” na razie ogłosił zbiórkę pieniędzy na sfinansowanie dodatkowych prac i nie zamierza kończyć działalności. Jego zdaniem może to być forma szykanowania tej placówki. Prefektura zwykle w podobnych przypadkach daje pewne zalecenia i dodatkowe terminy.

Tym razem szkołę zamknięto już po pierwszej kontroli. Politycznego tła tej decyzji wykluczyć nie można. Jest to dobra ilustracja swoistej schizofrenii Republiki Francuskiej. Z jednej strony deklaruje się wsparcie islamu, tolerancję, równość religii, itp. rzeczy, a z drugiej wykorzystuje działania administracyjne do ograniczania działań uznanych za niewygodne dla państwa. Republika nigdy nie ośmieli się powiedzieć, że ze względu na tradycje kraju, jego korzenie cywilizacyjne, czy nawet dla zasad „świeckości”, zabrania tworzenia takich placówek, ale sięgnie za to, pod byle pretekstem, po środki administracyjne jak w państwie totalitarnym.

Republikańska fasada pozostaje niby nienaruszona, ale wewnątrz wywołuje to dodatkowe oburzenie, złość i niechęć do państwa muzułmanów, którzy odbierają to i tak jako prześladowanie swojej religii. Powodów do zadowolenia nie mają także np. obrońcy tradycyjnej Francji i jej chrześcijańskich korzeni, bo przecież państwo oficjalnie takie szkoły nawet wspiera i przyzwala na islamizację kraju. Zamiast jasnych sytuacji i otwartych dyskusji, prowadzi to w zamia do radykalizacji pewnych grup i alienacji państwa od obywateli.

Źródło: Bladi.net

REKLAMA