Po awanturze z Chinami Donald Trump znalazł sobie nowego wroga. Tym razem chce wprowadzić cła na popularne francuskie produkty.
Prezydent Donald Trump zagroził Francji wprowadzeniem cła na produkty luksusowe, które trafiają z tego kraju do USA. Efektem groźby był spadek akcji m.in. właścicieli takich marek jak Louis Vuitton czy Gucci.
Cła mają jednak nie ograniczać się tylko do drogich ubrań. Obejmą też np. sery, wina, szampany czy perfumy.
Działania Trumpa to odpowiedź na podatek cyfrowy, jaki Francja chce nałożyć na amerykańskich gigantów działających w Unii Europejskiej. Ma on od przyszłego roku zabrać ok. 3 proc. przychodów m.in. Apple, Amazon, Google, Microsoft, czy Facebookowi.
Minister Finansów Francji Bruno Le Maire zapowiedział Trumpowi „silny europejski odwet”. – Będziemy walczyć o wprowadzenie międzynarodowego opodatkowania cyfrowego. To kwestia sprawiedliwości – bronił swojej decyzji Le Maire.
Tant que les géants du numérique continueront à payer 14 points d’impôt de moins qu’une PME, nous nous battrons pour mettre en place une taxation internationale du numérique. C’est une question de justice et c'est ce qui nous a amenés à adopter une taxation 🇫🇷 ! pic.twitter.com/Oiwur3XDAo
— Bruno Le Maire (@BrunoLeMaire) December 3, 2019
Sytuacja może jednak się zaognić, bo w ślad za Francją podatki dla amerykańskich gigantów szykuje też m.in. Hiszpania, Włochy czy Wielka Brytania.
W Polsce wciąż nie jest wiadomo, czy rząd odważy się wrócić do tematu podatku cyfrowego.
Źródło: BBC / Gazeta.pl