Jutro we Francji przedsmak… „Apokalipsy”. Ostrzeżenie wysyła też Ambasada RP

Metro paryskie Fot. Wikipedia
REKLAMA

Zamiast listy strajków i manifestacji planowanych we Francji na 5 grudnia, łatwiej byłoby sporządzić listę tych, którzy strajkować nie będą. Na wielu stacjach benzynowych po trwających już wcześniej blokadach składów, brakuje paliwa. Na komunikację publiczną miejską, podmiejską, a nawet na samolot też się nie przesiądziemy.

Teoretycznie protestujące branże obowiązuje zasada świadczenia publicznych „usług minimalnych”, ale szkoły, transport, system sprawiedliwości, czy ochrony zdrowia, jeśli już, będzie działać na pół, a nawet na ćwierć gwizdka…

REKLAMA

Media już piszą o „czarnym czwartku” i kulminacji tegorocznych protestów. W większości chodzi o odrzucenie reformy emerytalnej rządu (połączenia 42 istniejących programów emerytalnych w uniwersalny system punktowy), ale każda branża ma też swoje osobne postulaty.

Do strajku przystępuje większość służb publicznych. Będzie strajk transportu i na trasy wyjadą tylko nieliczne autobusy, składy metra (11 zamkniętych linii), tramwaje i pociągi (wyjedzie 10%). Związki zawodowe w SNCF w dodatku apelują o strajk ciągły. Zastrajkują „tradycyjni” francuscy kontrolerzy lotów. Air France anulowało już 30% lotów krajowych. EasyJet anulowało w sumie 233 loty. Przewiduje się liczne opóźnienia.

Na 17 grudnia planowano protesty w szpitalach, ale i tu trzy centrale związkowe (CGT, FO, SUD) wezwały do protestu także w czwartek. W szpitalach można będzie liczyć na pomoc taką jak w niedzielę i święta.

Na trasie manifestacji związkowych i społecznych prefektura zdecydowała się na zamknięcie wszystkich sklepów. W całej Fracji zgłoszono oficjalnie 150 takich manifestacji. W Paryżu ma ona przejść z Dworca Północnego na Place de la Nation.

To wszystko będzie podlane sosem dodatkowego wyjścia na ulice „żółtych kamizelek”, być może anarchistów z „Czarnego Bloku”, rolników i związkowców. Niektórym przypomina to sytuację z roku 1995, kiedy to strajki sparaliżowały Francję na wiele dni. Teraz także, niektórzy chcieliby przedłużenia protestów na kolejne dni.

Media zastanawiają się, czy ten ruch strajkowy może stać się „kumulacją gniewu” i niezadowolenia z polityki Macrona? Sporo będzie zależało od mobilizacji. Rząd premiera Edourada Phillipe’a znalazł się na trudnym zakręcie.

Ostrzeżenie dla Polaków wydała też Ambasada RP w Paryżu: „od 5 grudnia 2019 można się spodziewać zarówno w regionie paryskim, jak i na terenie całej Francji, paraliżu komunikacji miejskiej i kolei. Osoby z wykupionymi biletami powinny otrzymać informację na podane dane kontaktowe. Zablokowano możliwość dokonywania nowych rezerwacji podróży na 5, 6 i 7 grudnia, a w niektórych przypadkach nawet do 8 grudnia. RATP przygotowało stronę, gdzie od 3 grudnia, godz. 17:00, będzie możliwość weryfikacji jakich utrudnień mogą się Państwo spodziewać w związku z planowanymi podróżami: https://www.ratp.fr/informations (…) Funkcjonalność powinny zachować linie zautomatyzowane paryskiego metra, tj. linie 1, 4, 7, 14. Do strajku pracowników kolei i komunikacji miejskiej mogą się przyłączyć inne sektory. Można się spodziewać protestów nauczycieli i studentów. Zakłócone może być funkcjonowanie poczty. Do protestów planują dołączyć również „żółte kamizelki.”

Źródło: Le Figaro. Ouest France/ France Info/ AFP

REKLAMA