Burmistrz z PO skazany. Daniel Rak fałszował listy obecności. W tle dotacje z Urzędu Pracy

Daniel Rak / Fot. Flickr
Daniel Rak / Fot. Flickr
REKLAMA

Zapadł wyrok w głośnym procesie burmistrza Szczecinka, Daniela Raka z Platformy Obywatelskiej. Sąd Rejonowy w Szczecinku uznał Raka za winnego przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy. Został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 5 tys. zł grzywny.

Wyrok zapadł w sprawie burmistrza Daniela Raka (w toku procesu pozwolił na publikację danych osobowych) i miejskiego urzędnika Tomasza P. w związku z nieprawidłowościami przy organizacji kursu języka angielskiego dla pracowników magistratu. Chodzi m.in. o to, że wskazane w dokumentach osoby nie brały udziału w nauce. Do tych zdarzeń doszło w latach 2015-2016, gdy Rak był wiceburmistrzem Szczecinka.

REKLAMA

Obu oskarżonych m.in. o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy sędzia Katarzyna Pydych skazała na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 5 tys. zł grzywny. Dla obu ustaliła też dozór kuratora sądowego. Uzasadniając wyrok, sędzia wskazała, że na materiał dowodowy składało się kilkaset stron dokumentów i zeznania ponad 50 świadków.

W ocenie sądu wina i okoliczności popełnienia wszystkich zarzuconych każdemu z oskarżonych czynów zostały jednoznacznie ustalone i wykazane – mówiła sędzia Pydych.

Sędzia wskazała też, że organizacja kursów językowych dla urzędników magistratu w Szczecinku nie mieściła się w kompetencjach żadnego z oskarżonych. Zaznaczyła, że 20 osób wskazanych w dokumentach jako uczestnicy kursu, faktycznie w nim nie brało udziału.

Daniel Rak ani w śledztwie, ani w sądzie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Natomiast podczas procesu przyznał się Tomasz P. Wyrok nie jest prawomocny, pełnomocnik Raka zapowiedział wniesienie apelacji.

Dotacje na kurs

W 2015 r. szczecinecki magistrat uzyskał dotację z Krajowego Funduszu Szkoleniowego na organizację za pośrednictwem Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku kursu języka angielskiego dla pracowników urzędu miasta, którzy skończyli 45 lat.

Nieprawidłowości polegały na tym, że w kursie brały udział osoby niespełniające kryterium wiekowego. Dla PUP sporządzono natomiast fikcyjną listę z nazwiskami osób po 45. roku życia, które jednak nie przystąpiły do nauki angielskiego.

Poza tym wyboru firmy prowadzącej kurs nie poprzedził konkurs. Protokół z wyboru najkorzystniejszej oferty został spreparowany. Dokumenty miały zostać następnie zniszczone przez Tomasza P., do czego miał go nakłaniać wtedy jeszcze wiceburmistrz Rak. Burmistrzem został po wyborach samorządowych w 2018 roku.

REKLAMA