Eksperci alarmują. Polaków atakuje zmutowana grypa!

REKLAMA

Eksperci ostrzegają, że 80 proc. osób, które chorują na grypę, nie ma objawów w postaci gorączki. Lekarze zauważyli wśród chorych niebezpieczne zjawisko, które może znacząco wydłużyć czas choroby.

Grypa atakuje nagle i zwykle występują takie symptomy, jak gorączka, bóle głowy, bóle mięśniowo-stawowe, kaszel, ból gardła, duszność. Według specjalistów, obecnie 80 proc. pacjentów choruje bezgorączkowo. Gorączka jest nieprzyjemnym objawem, ale organizm walczy w ten sposób z infekcją, ponieważ wiele z pospolitych patogenów nie może się namnażać przy podwyższonej temperaturze organizmu.

REKLAMA

Gorączka nie występuje obecnie już u ok. 80 procent chorujących na grypę. Szczególnie dotyczy to starszych pacjentów, bo u dzieci do 10. roku życia jest ona obserwowana i wysoka – mówi prof. Wiesław Kozak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

W sytuacji, gdy nagle atakuje choroba, Polacy biorą leki na potęgę, aby zlikwidować pierwsze objawy. W przypadku gorączki nie jest to wcale korzystne. Podwyższona temperatura to nie objaw choroby, ale reakcja układu odpornościowego.

Gdy blokujemy gorączkę, wirus  – bez pierwszej reakcji na powstawanie infekcji – rozmnaża się bez kontroli – zwraca uwagę prof. Kozak.

Jak zaznacza, o wiele lepszym wyjściem jest odpowiedni odpoczynek i wypocenie, aniżeli zażywanie garściami leków, których często nadużywamy.

Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, w okresie od 23 do 30 listopada 2019 r. zarejestrowano w Polsce ogółem 112.575 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Średnia dzienna zapadalność wynosiła 36,6 na 100 tys. ludności. Odnotowano dwa zgony z powodu grypy.

Źródło: pacjenci.pl / PAP

REKLAMA