
Najcenniejsze konie ze stadniny w Janowie Podlaskim są wyprzedawane. Eksperci podejrzewają, że to rozpaczliwy ratunek przed druzgoczącymi tegorocznymi wynikami finansowymi.
Dziennik „Rzeczpospolita” ujawnił, że stadnina Janów Podlaski chce sprzedać swoje najcenniejsze konie. To stadnina, o której zrobiło się głośno za sprawą chaotycznego przejęcia jej kierownictwa przez ekipę „dobrej zmiany”.
Jak zauważono to pierwsza w historii taka aukcja, organizowana w zimie. Na aukcję na warszawskim Służewcu trafiły najcenniejsze konie czystej krwi arabskiej oraz konie pełnej krwi angielskiej.
Janów Podlaski chce sprzedać m.in. klacze: Adelita, Bambina i Amarena. Z kolei Atakamę i Pingę wydzierżawić z możliwością pobierania zarodków.
Niemal wszystkie to konie młode i obiecujące. Wyjątkiem jest Pinga, która ma 15 lat, ale jest światową championką.
Nagła aukcja i wielkie „marki” wzbudziły zainteresowanie, ale i obawy.
Były redaktor naczelny „Konia Polskiego” Marek Szewczyk wprost zwrócił uwagę, że Adelita, Bambina i Amarena nie zostawiły jeszcze następczyń w stadzie.
– Jeśli wszystkie gwiazdy znajdą nabywców, skutkiem będzie wyrwa w hodowli – ostrzega Szewczyk.
Źródło: Rzeczpospolita / Bankier