
W przypadkowość śmierci Dmitrija Obreteckiego nikt nie wierzy. Miliarder był m.in. właścicielem dystrybutora batonów Mars.
Dmitrij Obretecki to rosyjski miliarder, który fortunę zbił w czasach upadku Związku Sowieckiego. Był m.in. właścicielem firmy Magnat Trade Enterprise, oficjalnego dystrybutora produktów Mars, Nestle i Procter & Gamble w Rosji.
Obretecki zginął w trakcie spaceru z psem w Oxshott w hrabstwie Surrey niedaleko Londynu. Jednak w przypadkowość tej śmierci nikt nie wierzy.
Obretecki zginął bowiem w wyniku odniesionych obrażeń w wyniku wypadku, w którym brały udział aż trzy samochody. Do karambolu, w którym auta śmiertelnie potrąciły miliardera doszło 25 listopada, ale dopiero teraz „The Independent” ujawniła kim była ofiara.
Policja wciąż unika odpowiedzi o tożsamość ofiary. Apeluje jedynie o zgłaszanie się świadków wydarzenia.
Co bardziej szokujące – kierowcy trzech aut zostali przesłuchani na miejscu wypadku, ale żaden nie został aresztowany.
Paweł Borowkow, przyjaciel miliardera, odnosząc się do śmierci Obreteckiego stwierdził: „Ludzie bardzo ostrożnie prowadzą samochody w Wielkiej Brytanii, nie wykluczam faktu, że został specjalnie potrącony”.
Źródło: The Independent / Wprost