Obywatel Indonezji został skazany na publiczną chłostę za stosunek pozamałżeński. Ból nie pozwolił mu dotrwać do końca kary – w połowie zemdlał. Mimo to chłostę kontynuowano. Tego samego dnia, również podczas chłosty, zemdlała kobieta. Po wszystkim ukaranych przewieziono do szpitala, gdzie zostali opatrzeni.
22-latek został skazany na chłostę, czyli karę, która według prawa szariatu powinna zostać wymierzona za stosunek pozamałżeński. Karę odbył przed meczetem w indonezyjskim mieście Banda Aceh.
Ból był tak potworny, że skazany błagał zamaskowanego urzędnika, by ten przestał go bić, a następnie zemdlał. Mimo że skazaniec był nieprzytomny to karę i tak doprowadzono do końca. W trakcie wymierzania batów trzeba było reanimować 22-latka.
Po wykonaniu wyroku chłopaka przetransportowano do szpitala, w którym udzielono mu pomocy i opatrzono mu rany.
Chłostę w prowincji Aceh wykonuje się publicznie. Wyrok, o którym mowa w tekście zgromadził przed sceną ok. 500 gapiów.
Na 100 uderzeń skazano również kobietę, z którą przespał się 22-latek. Ona również zasłabła w trakcie wymierzania kary.
– Fakt, że dwie osoby zostały dziś pobite do nieprzytomności w dwóch osobnych incydentach, jest aktem oskarżenia wobec władz, które do tego dopuszczają – powiedział Usman Hamid, dyrektor indonezyjskiego oddziału Amnesty International.
Indonezja oficjalnie jest krajem laickim, a do niedawna uznawana była za bardzo liberalną. Co prawda 87 proc. mieszkańców kraju to muzułmanie, jednak ich sposób wyznawania wiary znacząco różni się od tego arabskiego i w wielu sprawach przypomina buddyzm.
Muzułmanie w Indonezji zaczęli się jednak radykalizować. Część z prowincji otrzymała od rządu centralnego uprawnienie do przyjmowania praw religijnych m.in. szariatu. W Aceh, gdzie wykonywano rzeczony wyrok, skorzystano z tego uprawnienia – 98 proc. mieszkańców tej prowincji to muzułmanie.
Źródło: Daily Mail
