Sąd wydał wyrok w sprawie głośnego pobicia dziennikarza Polsatu w 2017 roku. Mężczyzna otrzyma odszkodowanie, a sprawcy trafią do więzienia.
W 2017 roku dziennikarz Polsat News próbował nagrywać wycinkę lasu w Puszczy Białowieskiej. To rozwścieczyło pracującą ekipę.
Dziennikarz został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Został pobity i ukradziono mu kamerę. Operatora próbowano też potrącić samochodem.
Dziennikarz trafił do szpitala i był na zwolnieniu lekarskim. Zatrzymanymi przez policję okazali się syn i ojciec, pracownicy jednej z firm leśnych.
Teraz zapadł wyrok pierwszej instancji. Sąd ocenił, że napastnicy wiedzieli kim jest atakowany i umyślnie, siłą próbowali mu przeszkodzić w nagrywaniu materiału dziennikarskiego.
– Doszło do naruszenia konstytucyjnej wolności prasy, sprawcy działali umyślnie, a czyn charakteryzował się znacznym stopniem społecznej szkodliwości – czytamy w uzasadnieniu.
Napastników skazano na rok więzienia. Ponadto muszą wypłacić dziennikarzowi zadośćuczynienie i zwrócić pieniądze za naprawę sprzętu. Łącznie 25 tys. złotych.