Dokąd idziemy? Najpierw wpuszczają muzułmanów do Europy, a później rezygnują ze swoich tradycji, by ich nie urazić. Kolejny przykład ze Szwajcarii

Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/ pixabay
Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/ pixabay
REKLAMA

Czym bliżej Bożego Narodzenia, praktycznie nie ma tygodnia, by z jakiegoś europejskiego kraju nie doniesiono o rezygnacji z części wielowiekowych czasami tradycji, by nie urazić nowych gości na naszym kontynencie, czyli na ogół wyznających islam migrantów.

I pomyśleć, że kiedyś takie inwazje zatrzymywano pod Lepanto, czy Wiedniem, a teraz tworzy się „gościom” odpowiednią przestrzeń tolerancji, a nawet wygody i to kosztem własnej tożsamości i tradycji.

REKLAMA

We Francji z publicznych miejsc znikają szopki (choć tam i inni „szatani” są czynni w postaci wojujących bezbożników), w Belgii odbiera się św. Mikołajowi atrybuty katolickiego biskupa, coraz częściej pisze się życzenia „świąt końca roku”, czy jakiejś masońskiej formuły „oświeconego końca roku”.

Takie doniesienia przestają już dziwić, ale z kronikarskiego obowiązku odnotowywać je trzeba. I tak dowiadujemy się właśnie, że kierownictwo szkoły podstawowej w małej miejscowości Wil w kantonie St. Gallen w Szwajcarii zdecydowało, że zrezygnuje z pieśni adwentowych w szkolnym przedstawieniu na koniec roku.

Decyzja dyrekcji szkoły związana jest z poszanowaniem uczuć i tradycji uczniów nie będących chrześcijanami. Łącznie z programu szkolnych uroczystości usunięto trzy pieśni adwentowe.

Według jednego z nauczycieli, który chciał pozostać anonimowy, decyzja zapadła po kilku incydentach z poprzednich lat. Dwa lata temu ojciec jednego z uczniów w czasie podobnego przedstawienia ostro skrytykował wybór religijnych pieśni. Jego zdaniem ich teksty były skierowane jedynie do chrześcijan. Podobna sytuacja miała miejsce także rok temu.

Niejaki Tobias Mattes, odpowiedzialny za edukację w Urzędzie Miasta Wil uważa, że decyzja o wyrugowaniu pieśni adwentowych była decyzją „jedynie słuszną” i chociaż „wywołała wiele dyskusji, to szkolny program, w tym także uroczystości pod koniec roku, muszą być możliwie jak najbardziej zbalansowane” – oznajmił.

Najciekawsze w tym wszystkim, że sami muzułmanie takiego „poświęcenia” ze strony chrześcijan wcale nie wymagają. Zaskoczony taką decyzją jest przewodniczący Stowarzyszenia Organizacji Muzułmańskich w Szwajcarii, który nawet zachęca inne szkoły, by nie rezygnowały z chrześcijańskich pieśni adwentowych oraz innych uroczystości religijnych w tym ważnym dla chrześcijan okresie. „Z naszego punktu widzenia bardzo żałuję, że w tym chrześcijańskim kraju nie są śpiewane pieśni chrześcijańskie” – powiedział przewodniczący stowarzyszenia Farhad Afshar.

Tylko czekać, aż wejdziemy w czasy, że wolność religijną chrześcijanom zaczną lepiej gwarantować rządy jakiegoś mądrego europejskiego kalifatu, a że taki kalifat w końcu kiedyś powstanie będzie to skutkiem rządów rodzimych lewicowych kretynów.

Źródło: PCh24.pl

REKLAMA