
Dziennikarz TVN potwierdził, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Szymon Hołownia prosi o wsparcie i twierdzi, że nikt za nim nie stoi.
– Pokornie proszę, żebyście powierzyli mi funkcję stróża naszej narodowej wspólnoty – powiedział Szymon Hołownia na specjalnym spotkaniu w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim.
– Nie wesprą mnie partyjne przelewy, struktury, machiny, wielki biznes. Nie potrzebuję ich, bo mam was – dodał dziennikarz TVN.
Hołownia zapowiedział m.in. „przyjazny rozdział Kościoła od państwa” oraz „Polskę, w której każdemu, nawet prezydentowi, nie można nawet chodzić na skróty przez prawo”.
– To wam, przez najbliższe pół roku chce opowiedzieć o Polsce moich marzeń, o takiej, która jest w naszym zasięgu – o Polsce solidarnej, o Polsce zdrowiejącego środowiska, Polsce samorządnej i obywatelskiej. Pokażę wam nasz pomysł na to, jak sprawić, żeby prezydent był nie testerem, a stróżem praworządności. Głosem pomagający Polakom czuć się bezpiecznie w coraz bardziej skomplikowanym świecie – mówił Hołownia w Gdańsku.
Dziennikarz przyznał, że niebawem zaprezentuje pracujących z nim specjalistów i wolontariuszy.
"Powiem to wprost, po raz pierwszy publicznie. Chcę kandydować, chcę ubiegać się u was o tę pracę" – tak Hołownia wkroczył do walki o fotel prezydenta.
Więcej ==>https://t.co/1mRK5KkyZZ pic.twitter.com/N4vosFBHja— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) December 8, 2019