
Rzecz dzieje się w Europie i dotyczy toalety publicznej na dworcu kolejowym we francuskim mieście Brest w Bretanii. Jakiś bywalec dworca zwrócił uwagę dyrekcji, że pobieranie opłat w toalecie publicznej za kabiny i darmowe korzystanie z pisuaru jest… „seksistowskie”. Francuskie koleje SNCF postanowił pisuary… usunąć.
Trzeba przyznać, że działania dyrekcji kolei w walce z seksizmem i wprowadzanie równości w korzystaniu z toalet jest bezwzględne. Gdyby do wprowadzenia idei toaletowej egalité zmusić przebrzydłego kapitalistę, zapewne po prostu wprowadziłby te same opłaty za korzystanie pisuaru i sedesu.
Publiczna firma zadbała jednak o równość… kompleksowo i integralnie. Faceci nie dość zapłacą tyle samo, to powinni jeszcze zgodnie z przeznaczeniem sedesu, przy tej czynności sobie przysiąść jak kobiety.
Francuskie media piszą co prawda, o „absurdalnych i nieproduktywnych decyzjach” podejmowanych w walce seksizmem, ale dyrekcja kolei wie, że na tym etapie postępu lepiej z feministkami nie zadzierać.
Za decyzją likwidacji pisuarów w Brest na dworcu SNCF ma właśnie stać lobby pewnego stowarzyszenia feministek – jak donosi dziennik „Ouest-France”. Chodzi o kolektyw „Pépite sexiste”, które działa na rzecz „podniesienia świadomości na temat stereotypów i seksizmu występujących w marketingu”.
Merci à la @SNCF de la ville de #Brest pour cette @PepiteSexiste!
🚹 Des urinoirs gratuits pour les hommes
🚺 Des toilettes payantes pour les femmesPour faire la même chose…
Merci 🤔😒
Est-ce vraiment votre conception de l'égalité ?#balanceteschiottes #sexismeordinaire pic.twitter.com/NE8FiMYRg5
— Haïdée (@Haidee_010197) October 6, 2019
Wiele osób jednak po prostu się wkurzyło. Jeden z internautów retorycznie pyta, czy „łączenie bezpłatnych pisuarów dla mężczyzn i odpłatnych toalet dla kobiet to rzeczywiście wasza koncepcja równości?”
SNCF jednak „potwierdziło swoje zaangażowanie w walkę o równość płci” i pisuary zlikwidowano. „Kolejne historyczne feministyczne zwycięstwo przeciwko fallokracji i machyzmowi” – pisze niejaki Jérôme Godefroy i deklaruje w proteście „sikanie po ścianach”. Z kolei Laurent Alexandre jedynie pyta – „czy są jakieś granice bzdur?”. Odpowiadamy: nie ma.
Encore une victoire féministe historique contre la phallocratie et le machisme qui pisse debout ! La @SNCF, cédant aux récriminations de suffragettes bretonnes, supprime les urinoirs de la gare de Brest. On pissera contre le mur mais ces dames ont gagné ! https://t.co/3mDpVZVDwQ
— Jérôme Godefroy (@jeromegodefroy) December 7, 2019
Y a-t-il des limites à la connerie ? https://t.co/CsfqXYJ87s
— Laurent Alexandre (@dr_l_alexandre) December 7, 2019
Źródło: Valeurs Actuelles/ Ouest France/ Twitter