
Straszna zbrodnia wstrząsnęła Ząbkowicami Śląskimi na Dolnym Śląsku. 18-letni Marcel C. zadzwonił na policję i przez telefon powiedział, że „ktoś włamał się do domu, w którym mieszka z rodzicami i zamordował trzy osoby”. Podczas przesłuchania chłopak przyznał się do tego, że to on stoi za masakrą.
18-latek zatelefonował na policję stojąc na dachu rodzinnego domu. Najpierw twierdził, że włamał się do niego jakiś mężczyzna.
Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce to znaleźli zwłoki trzech osób – rodziców i 7-letniego brata dzwoniącego Marcela.
Dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że w trakcie przesłuchania 18-latek przyznał się do zabójstwa członków swojej rodziny. Wskazał również miejsce, w którym ukrył narzędzie zbrodni, czyli siekierę.
Wciąż nieznane są okoliczności tej tragedii. 18-latek miał opinię spokojnego i dość cichego.
Źródło: RMF FM