Makabryczne szczegóły wstrząsającej zbrodni w Ząbkowicach Śląskich. 18-letni Marcel C. zabił rodziców i małego brata. Trafił na trzy miesiące do aresztu

Policyjni technicy przy posesji, na której Marcel C. zamordował rodziców i 7-letniego brata / Fot. PAP
Policyjni technicy przy posesji, na której Marcel C. zamordował rodziców i 7-letniego brata / Fot. PAP
REKLAMA

Na trzy miesiące aresztował Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich 18-letniego Marcela C., który jest podejrzany o zabójstwo rodziców i 7-letniego brata. Do zbrodni doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w domu jednorodzinnym.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk powiedział, że 18-latkowi prokurator postawił trzy zarzuty. – Zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata. W przypadku rodziców podejrzany dokonał zabójstwa w celu uzyskania korzyści majątkowych, ponieważ zabrał z domu około 10 tys. złotych – powiedział prokurator.

Dodał, że C. przyznał się do winy i opisał przebieg zdarzenia. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt. Grozi mu od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

REKLAMA

Brutalne morderstwo w Ząbkowicach Śląskich

Marcel C. siekierą zabił rodziców, 48-letnich Katarzynę i Tomasza, oraz 7-letniego brata Kacpra. Po wszystkim wszedł na dach, skąd zadzwonił na policję z informacją, że ktoś włamał się do domu i zabił rodzinę.

Z domu zabrał pieniądze w różnych walutach (równowartość ok. 10 tys. zł), które prawdopodobnie miały mu pomóc w ucieczce zagranicę. Wersji o włamaniu trzymał się jednak krótko. Później przyznał się do popełnienia zbrodni, wskazał miejsce zakopania siekiery oraz spalenia ciuchów.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że C. w chwili popełnienia zbrodni nie był pod wpływem środków odurzających. 18-latek prawdopodobnie przejdzie badania psychiatryczne.

Mieszkańcy zszokowani

Mieszkańcy Ząbkowic Śląskich nie dowierzają temu, co się wydarzyło. Wszyscy bez wyjątku wskazują, że była to normalna rodzina – o jakichkolwiek problemach nie krążyły nawet plotki.

Zszokowani są również nauczyciele, dyrekcja liceum, do którego uczęszczał sprawca oraz jego rówieśnicy. Marcel C. uczył się w klasie matematyczno-przyrodniczej, w maju miał pisać maturę. Wyniki w nauce osiągał średnie, ale nie sprawiał kłopotów.

To jest szok. Ta sytuacja nas powaliła. Od rana uczniowie mają zajęcia z psychologami. Na razie grupowe, ale będą też indywidualne – powiedział „Wirtualnej Polsce” Tomasz Błauciak, dyrektor liceum w Ząbkowicach Śląskich.

W rozmowie z „WP” zdumienia nie ukrywał również przyjaciel rodziny i wspólnik zabitego Tomasza C., Paweł Mamoń. – Znałem tego chłopaka od małego. Niemożliwe, żeby to planował. Oni się kochali, to się nie mieści w głowie – powiedział.

Nie chce wierzyć, że powodem brutalnego mordu mogły być pieniądze. – Rodzice wszystko mu zapewniali. Uczył się średnio, jak to nastolatek w tym wieku. Interesował się grami, komputerami. Jak to chłopaki w liceum. Niczego mu nie brakowało – zapewniał przyjaciel rodziny.

Marcel C. miał jeszcze o kilka lat starszego brata. W chwili popełnienia zbrodni przebywał we Wrocławiu, gdzie mieszka i studiuje na tamtejszej politechnice.

Źródło: wp.pl/PAP/NCzas.com

REKLAMA