Prof. Mieczysław Ryba uważa, że na Szymona Hołownię „zagłosują rozemocjonowane dziewczęta i kobiety przejmujące się losem klimatu i zwierząt”. Zyska też poparcie tzw. „otwartych katolików”. Jest jednak przedstawicielem „rewolucji kulturowej” w „najbardziej niebezpiecznym ekologicznym wydaniu”.
Prof. Ryba ocenił, że wystąpienie Hołowni „mogło przekonać pewną część elektoratu, który można określić mianem legendarnego centrum”.
– Dla elektoratu orientującego się na postacie ze świata celebryckiego to może być ciekawy pomysł na wybory. Wystawienie Szymona Hołowni w wyborach i próba zainstalowania go w polskiej polityce jest realizowanego według wzorca, który sprawdził się na Ukrainie. Proszę sobie przypomnieć kim jest prezydent Stanów Zjednoczonych. Nie twierdzę, że Donald Trump jest ideowo związany z Hołownią, bo przecież tak absolutnie nie jest. Świadczy to o tym, że ze świata show-biznesu, można z powodzeniem przebijać się do polityki – mówi prof. Mieczysław Ryba.
– Hołownia w pewien sposób nawiązuje do Kukiza. Mówi, że niepartyjny kandydat jest tym, czego Polacy oczekują najbardziej. Szuka pewnej przestrzeni, która narodziła się po upadku Kukiza i po tym, jak na lewej flance sceny politycznej nie ma już Palikota. Palikot miał radykalne poglądy polityczne, ale była to też postać czysto telewizyjna i wirtualna. Jeżeli to wszystko sobie posklejamy widać, że gdzieś w kręgach tevaenowskich zdefiniowano, że jest pewna przestrzeń – dodał profesor.
Zaznaczył przy tym, że nie chodzi o wygranie wyborów, lecz „stworzenie Ryszarda Petru-bis”. Mimo tego, że „mocno rozczarowujące” było to, jaką wiedzę oraz pojecie o świecie ma Petru, to „w pewnym momencie dawało to więcej procent niż miała Platforma”.
Prof. Mieczysław Ryba ocenił też, że Hołownia „ma poglądy osnute na religijności w wydaniu TVN Religia”.
– Ale tak naprawdę to rewolucja kulturowa w najbardziej niebezpiecznym ekologicznym wydaniu – zaznaczył. – Hołownia jest typowym przedstawicielem show-biznesu, więc będzie miał szansę przygarnąć część zbłąkanych wyborców. Na Hołownię zagłosują rozemocjonowane dziewczęta i kobiety przejmujące się losem klimatu i zwierząt. Może również liczyć na katolików, którzy są przychylni nowej teologii wyzwolenia, czyli łączeniu katolicyzmu z rewolucją kulturową – twierdzi prof. Ryba.
Źródło: wpolityce.pl