Dzięki głosom posłów PiS Magdalena Biejat (37 l.), zadeklarowana aborterka z Lewicy, została przewodniczącą Komisji ds. Rodziny. W wywiadzie dla portalu Gazeta.pl parlamentarzystka wyjawia kto z partii rządzącej negocjował jej szefostwo w komisji. Przy okazji poseł zaatakował też wiszący w Sejmie krzyż.
Prawo i Sprawiedliwość, którego członkowie deklarują się jako konserwatyści, wsparło zwolenniczkę aborcji z Lewicy w jej staraniach o objęcie szefostwa w Komisji ds. Rodziny. Z wywiadu, którego Biejat udzieliła portalowi Gazeta.pl, dowiadujemy się kogo prawdziwa prawica powinna winić za oddanie tak wrażliwej i ważnej komisji osobie tak kontrowersyjnej.
– Osobą, z którą rozmawialiśmy był pan (Jacek – red.) Sasin, ale zapewne nie podejmował tej decyzji samodzielnie, w sensie sam jeden – powiedziała Biejat.
„Krzyż musi zniknąć”
– Sejm to nie jest dobre miejsce na krzyż. Powinno się go zdjąć – twierdzi parlamentarzystka z Razem. – W Sejmie mamy osoby różnych wyznań, osoby niewierzące. Sejm jest przestrzenią publiczną, jest od stanowienia prawa dla wszystkich obywateli.
Wedle słów Biejatówny Lewica przygotowała nawet projekt ustawy w tej sprawie.
Źródło: gazeta.pl