
Rada praskiej dzielnicy Rzhepory jednogłośnie zatwierdziła budowę pomnika żołnierzy antysowieckiej Rosyjskiej Armii Wyzwolenia (ROA), generała Andrieja Własowa .
Wyjaśniono, że pomnik zostanie odsłonięty z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie. Towarzysząca tablica wskaże, że około trzystu żołnierzy ROA w maju 1945 roku pomogło Czechom w walce z Niemcami.
Rosyjska ambasada w Pradze była oburzona tą decyzją, nazywając ją cyniczną. Misja dyplomatyczna zauważyła, że międzynarodowy trybunał w Norymberdze „okrucieństwa nazistowskich współpracowników” kwalifikuje jako przestępstwa bez przedawnienia.
„Oczekujemy, że strona czeska wypełni zobowiązania międzynarodowe, w tym na mocy Karty Narodów Zjednoczonych i Konwencji o niestosowaniu przedawnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości z 1968 r. Ważne jest, aby wspólnie tłumić próby reinkarnacji nazizmu” – głosi komunikat na stronie ambasady.
W listopadzie rosyjska misja dyplomatyczna ostrzegła Czechy przed konsekwencjami instalacji pomnika. Rosyjski MSZ uznał, że inicjatywa jest krokiem do reinkarnacji nazizmu.
Powstanie w Pradze to spontaniczne powstanie antyhitlerowskie, które miało miejsce w dniach 5–8 maja 1945 r. Uczestniczyła w nim antysowiecka 1. Dywizja Piechoty Rosyjskiej Armii Wyzwolenia pod dowództwem generała dywizji Siergieja Buniaczenki.
Własow to sowiecki dowódca wojskowy, uczestnik bitwy o Moskwę. Po dostaniu się do niewoli w 1942 r. generał zaczął współpracować z Niemcami, stając się szefem organizacji wojskowej sowieckich jeńców wojennych i emigrantów – Rosyjskiej Armii Wyzwolenia. W maju 1945 r. Własow został przez Amerykanów wydany sowietom. W 1946 r. został skazany za zdradę stanu i powieszony.