65-letni Janusz Dzięcioł zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku na przejeździe kolejowym. Do zdarzenia doszło w piątek rano koło Grudziądza, jak donoszą media w sprawie pojawiły się nowe fakty.
Do tragedii doszło na niestrzeżonym pojeździe w Białym Borze koło Grudziądza. Auto byłego posła zderzyło się z pociągiem, a jak twierdzi policja w sprawie są świadkowie. Nie wszystko jest jednak oczywiste.
Według relacji świadków, Dzięcioł miał zostać oślepiony przez słońce i nie zauważyć nadjeżdżającego pociągu. – Tak ostro świeciło słońce, że nie było widać przejazdu. Myślę, że promienie słoneczne mogły go oślepić – mówi „Faktowi” Józef Rusak.
Pod nadzorem prokuratora zostały wykonane oględziny miejsca wypadku. Przesłuchani zostali również pierwsi świadkowie. Dalsze śledztwo ma przynieść dodatkowe informacje na temat tego tragicznego wypadku.
Jak się okazuje, sprawa przejazdu już wcześniej była postrzegana jako problem. – Rozmawialiśmy o tym przejeździe i sposobach jego zabezpieczeniu – powiedział sołtys Jerzy Czapla. Jak zaznaczył, przejazd przez tory w tym miejscu jest utrudniony przez ograniczoną widoczność.
Sprawę ciągle bada prokuratura. Być może nieco nowego światła rzuci na zdarzenia z piątkowego poranka sekcja zwłok, która miała zostać przeprowadzona w poniedziałek. Na razie nie wiadomo na jej temat nic więcej.