Orlen żąda od Rosjan pieniędzy! Za dostawy zanieczyszczonej ropy

Będą zniżki Orlenu dla żołnierzy WOT. Foto: Facebook Orlenu
Będą zniżki Orlenu dla żołnierzy WOT. Foto: Facebook Orlenu
REKLAMA

PKN Orlen wystąpił do dostawców rosyjskich o odszkodowania związane z zanieczyszczoną ropą. Obejmują one m.in. dodatkowe koszty poniesione w związku z przerobem tego surowca.

Koncern podkreślił, że „podejmowane działania w zakresie odszkodowań związane są z zamknięciem rurociągu +Przyjaźń+ przez PERN w dniu 24 kwietnia 2019 r.” po wykryciu w magistrali zanieczyszczonego surowca. „Rosyjska ropa nie płynęła rurociągiem przez 46 dni” – przypomniał. W tym czasie, jak zaznaczył PKN Orlen, dzięki m.in. „wdrożonej strategii dywersyfikacji dostaw, a także wykorzystaniu zapasów operacyjnych i infrastrukturze”, jak np. podziemne magazyny w wyeksploatowanych kawernach do magazynowania ropy w Inowrocławskich Kopalniach Soli „Solino”, koncern ten „dysponował zasobami, które wystarczały do utrzymania produkcji na założonych wcześniej poziomach i pomocy w udrożnieniu systemu przesyłowego”.

Spółka zwróciła jednocześnie uwagę, że „kluczowe w tym zakresie było także wsparcie polskiego rządu”.

REKLAMA

„Zgodnie z zapowiedziami wystąpiliśmy do dostawców o odszkodowanie z tytułu ropy zawierającej chlorki organiczne. Zależało nam na precyzyjnym wyliczeniu wszystkich kosztów, które ponieśliśmy, związanych z ochroną instalacji produkcyjnych, a także pozyskaniem czystej, nieskażonej ropy dla utrzymania ciągłości przerobu. Dlatego ten proces był długotrwały. Tym bardziej, że musieliśmy dostosować nasze analizy do planowych przestojów remontowych w naszej rafinerii” – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, cytowany w komunikacie płockiego koncernu.

„Jesteśmy zdeterminowani, aby odzyskać wszystkie koszty, które ponieśliśmy” – zapewnił szef PKN Orlen, odnosząc się bezpośrednio do kwestii odszkodowań od rosyjskich dostawców surowca.

PKN Orlen podkreślił przy tym, że „wykorzystuje każdą możliwość podjęcia szerszej współpracy z nowymi dostawcami, ponieważ zwiększa to bezpieczeństwo energetyczne Polski”. „Dywersyfikacja dostaw ropy naftowej do płockiej rafinerii to efekt współpracy biznesowej z firmami spoza Europy, w tym z Afryki, czy Zatoki Perskiej” – dodał. Koncern zauważył, że podejmowane przez niego działania „umożliwiają uzyskanie korzystnego miksu rop, optymalizującego produkcję”. „Mają one także pozytywny wpływ na finalną jakość i cenę produktów oraz stabilność na rynku” – ocenił.

Jak wyliczył PKN Orlen, miesięcznie do rafinerii w Płocku trafia ok. 1,4 mln ton ropy naftowej, z czego średnio ok. 700 tys. ton z kierunków alternatywnych wobec rosyjskiego. „Tylko od początku 2018 r., w ramach zakupów typu spot, zakontraktowany został surowiec z Angoli, Nigerii, ze Stanów Zjednoczonych, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich” – przypomniał płocki koncern.

W drugiej połowie kwietnia ropociągiem „Przyjaźń” do polskiego systemu przesyłowego trafiła skażona chlorkami organicznymi ropa, niebezpieczna dla systemów rafineryjnych. PERN, czyli krajowy operator magistrali naftowych w Polsce, na wniosek klientów zatrzymał tłoczenie rurociągiem „Przyjaźń”. Wznowienie tłoczenia w niepełnym wymiarze nastąpiło dopiero z początkiem czerwca. W tym czasie PERN na bieżąco obsługiwał rafinerie, przekazując surowiec z zapasów oraz dostarczany drogą morską poprzez gdański Naftoport.

Od początku lipca dostawy ropy naftowej do Polski rurociągiem „Przyjaźń” odbywają się już standardowo, trzema nitkami magistrali.

(PAP)

REKLAMA