Tokarczuk bredzi: „Jest mi wstyd za ten straszny 2014 rok, kiedy Polska nie przyjęła imigrantów”. Ostra szydera internautów

Olga Tokarczuk odbiera Literacką Nagrodę Nobla za 2018 rok / Fot. YouTube
Olga Tokarczuk odbiera Literacką Nagrodę Nobla za 2018 rok / Fot. YouTube
REKLAMA

Laureatka Literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk podzieliła się swoimi przemyśleniami o przyjmowaniu imigrantów.

Jakie bogactwo Szwecja sobie przygarnęła wraz z imigrantami, jaki potencjał wrażliwości i puli genetycznej. Zawsze w takich momentach jest mi wstyd za ten straszny 2014 rok, kiedy Polska nie przyjęła imigrantów. Nigdy nie potrafię tego zrozumieć – powiedziała laureatka Literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk w bibliotece Rinkeyby.

Biblioteka Rinkeby znajduje się w Sztokholmie, w dzielnicy imigrantów. Polska noblistka udzieliła w niej wywiadu dla mediów.

REKLAMA

– Zrozumiałam, że te dzieci żyją w niestabilnej sytuacji, obawiają się wielkiej wojny albo klęski klimatycznej – stwierdziła Tokarczuk. – Psychologowie mówią nawet o takiej jednostce chorobowej jak depresja klimatyczna – dodała noblistka.

Słowa Tokarczuk wywołały spore poruszenia wśród polskich komentatorów. Część dopytywała Tokarczuk, ile własnych pieniędzy przekazała na pomoc imigrantom oraz czy zamierza udać się na spacer wieczorem do dzielnicy imigrantów w Sztokholmie lub przekaże swoją nagrodę na budowę hostelu dla imigrantów w Warszawie.

Źródło: RMF FM

REKLAMA