Kompletne brednie Tokarczuk i Senyszyn. Krzysztof Bosak nie wytrzymał

Joanna Senyszyn i Krzysztof Bosak. / foto: Prt Sc Polsat News
Joanna Senyszyn i Krzysztof Bosak. / foto: Prt Sc Polsat News
REKLAMA

Joanna Senyszyn z Lewicy i Krzysztof Bosak byli gośćmi Polsat News, gdzie dyskutowali na kilka tematów, a tym który zdecydowanie ich podzielił była sprawa wypowiedzi laureatki literackiego Nobla Olgi Tokarczuk.

Prowadzący program Piotr Witwicki zapytał o fragment artykułu z wypowiedzią Olgi Tokarczuk: „Państwa posiadającego własną historię antysemityzmu i kolonializmu. Olga Tokarczuk nie ucieka od niewygodnej prawdy nawet pod groźbą śmierci”.

Nie rozumiem dlaczego to wzbudza emocje, to są po prostu fakty – zaczęła swą wypowiedź Joanna Senyszyn. – Polska była krajem kolonialnym, kresy to był odpowiednik kolonii. Zresztą stosunek polskich panów do chłopów ukraińskich był tragiczny – kontynuowała.

REKLAMA

Nie można prawdy zafałszowywać, nie można tworzyć nowej, innej historii niż ona była. Oczywiście w Polsce to była forma kolonializmu, w ogóle przypomnijmy, że polscy panowie mieli prawo sprzedawania chłopów pańszczyźnianych – mówiła dalej.

Po tych słowach do głosu doszedł Krzysztof Bosak z Konfederacji. – Studia postkolonialne to jest nurt nauk humanistycznych rozwiniętych na zachodnich uniwersytetach, głównie przez lewicowych intelektualistów – odparł, wyśmiewając przypinanie łatki „kolonializmu”.

Pani Tokarczuk nawiązała do modnych lewicowych trendów na zachodnich uniwersytetach (…) w Polsce mamy też ludzi, którzy chcą błysnąć w nurcie studiów postkolonialnych i oni wymyślili że Polska obecność na kresach to był taki nasz quasi-kolonializm. Jeśli te ich argumenty wziąć na poważnie to się okaże, że większość naszego narodu była skolonializowana – dodał.

Polityk Konfederacji szyderczo zauważył, że sam pochodzi od Kresowiaków, więc może powinien był przyjść do studia jako „ofiara polskiego kolonializmu”.

REKLAMA