Rozpoczęły się wybory w Wielkiej Brytanii. Od nich zależy Brexit

Boris Johnson i Jeremy Cobryn w debacie telewizyjnej / Fot. PAP/EPA, źr.: ITV
Boris Johnson i Jeremy Cobryn w debacie telewizyjnej / Fot. PAP/EPA, źr.: ITV
REKLAMA

Przedterminowe wybory do Izby Gmin rozpoczęły się w czwartek rano w Wielkiej Brytanii. Od ich wyniku zależy nie tylko, kto będzie rządził Zjednoczonym Królestwem przez najbliższe pięć lat, ale także czy i kiedy Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej.

Faworytem wyborów jest rządząca od 2010 roku Partia Konserwatywna. W ostatnich sondażach miała ona od 5 do 12 punktów przewagi nad Partią Pracy, co najprawdopodobniej da jej samodzielną większość w Izbie Gmin, której w poprzedniej kadencji nie miała.

Premier Boris Johnson zapowiada, że jeśli konserwatyści zdobędą większość, Wielka Brytania wyjdzie z UE w obecnie obowiązującym terminie, czyli 31 stycznia 2020 roku. Tak naprawdę nie zakończy to jednak procesu Brexitu, bo Londyn i Bruksela będą musiały jeszcze wynegocjować umowę o przyszłych relacjach handlowych.

REKLAMA

Opozycyjna Partia Pracy chce w przypadku zwycięstwa renegocjować porozumienie z UE, tak aby Wielka Brytania pozostała w unii celnej z UE, a następnie poddać je pod referendum. Z kolei Liberalni Demokraci mówili, że w przypadku zwycięstwa natychmiast wycofają wniosek o wyjście z UE.

Obok Brexitu, drugim najważniejszym tematem w kampanii był stan publicznej opieki zdrowotnej NHS. W szczególności debatę na ten temat próbowali prowadzić laburzyści, którzy oskarżali Johnsona, że zamierza sprywatyzować NHS oraz że jest to temat rozmów handlowych z USA. Wszystkie partie zapowiadały znaczące dofinansowanie NHS.

Wybory potrwają do godz. 23 czasu polskiego. Po ich zakończeniu podane zostaną wyniki sondażowe, zaś dokładne rezultaty z poszczególnych okręgów będą spływać w nocy z czwartku na piątek. Pierwsze posiedzenie nowego parlamentu zapowiedziano na wtorek 17 grudnia.

Źródło: PAP/NCzas.com

REKLAMA