Straszliwy smród w parlamencie. Obrady zostały przerwane. Opozycja oskarżana o „chemiczny atak” na gruzińskich ustawodawców

Gruziński parlament, sala plenarna. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: wikimedia
Gruziński parlament, sala plenarna. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: wikimedia
REKLAMA

Silnie i nieprzyjemnie pachnąca substancja znalazła się w czwartek w sali plenarnej gruzińskiego parlamentu, co spowodowało przerwanie obrad. Opozycja oskarżona została o przeprowadzenie „chemicznego ataku na ustawodawców”.

Jak pisze agencja AFP, niezidentyfikowana substancja miała woń trudną do zniesienia, co spowodowało, że parlamentarzyści musieli opuścić salę obrad. Gruzińska telewizja podała, że na miejsce przybyli eksperci kryminalistyczni, którzy pobrali próbki powietrza i po wywietrzeniu sali obrady zostały wznowione.

Według telewizyjnych przekazów o wniesienie do parlamentu cuchnącej substancji jest podejrzany poseł opozycji Lela Keburia, który wchodząc na salę obrad trzymał w ręku jakiś przedmiot, przykryty szalikiem. Incydent bada gruzińskie MSW pod kątem „próby umyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała”. Grozi za to od trzech do pięciu lat więzienia.

REKLAMA

Czwartkowa sesja plenarna była długo oczekiwana zarówno przez stronę rządzącą, jak i opozycję, bowiem parlament głosował w sprawie mianowania 14 sędziów Sądu Najwyższego. Opozycja uważa, że nowi sędziowie to „marionetki” partii rządzącej Gruzińskie Marzenie.

W drugiej połowie listopada w stolicy Gruzji, Tbilisi odbyły się wielotysięczne protesty, których uczestnicy domagali się zmiany ordynacji wyborczej z mieszanej na proporcjonalną. Policja używała armatek wodnych, zatrzymano kilkadziesiąt osób.

Opozycja uważa, że obecny system wyborczy faworyzuje partię rządzącą, która posiada 77 proc. mandatów w parlamencie po zdobyciu 48,7 proc. głosów w wyborach w 2016 r. W niedzielę 17 listopada w Tbilisi zebrało się ponad 20 tys. protestujących i była to największa w ostatnich latach opozycyjna demonstracja. (PAP)

REKLAMA