Strzelanina w Ostrawie. Nowe fakty ws. zabójcy sześciu osób

Policja przed Szpitalem Uniwersyteckim w Ostrawie i podejrzany sprawca ataku/fot. Twitter Policie ČR
Policja przed Szpitalem Uniwersyteckim w Ostrawie i podejrzany sprawca ataku/fot. Twitter Policie ČR
REKLAMA

42-letni Ctirad Vitasek z zimną krwią zabił sześć osób w szpitalu w Ostrawie, po czym sam popełnił samobójstwo. Jak podają czeskie media, przyczyną szaleńczego ataku miało być domniemanie przez sprawcę, że ma raka, a żaden z lekarzy nie chciał podjąć się jego leczenia.

Czeskie gazety dotarły do wielu osób, które znały 42-latka osobiście. Większość wskazuje, że był normalnym, miłym i przyjaznym człowiekiem. Pracował jako technik budowlany, a amatorsko grał w hokeja.

Niektórzy zauważają jednak, że w ostatnich dwóch tygodniach z Vitaskiem zaczęło dziać się coś niedobrego. To wtedy przestał przychodzić do pracy.

REKLAMA

Jak relacjonuje szef firmy, 42-latek twierdził, że jest chory na raka i udał się na zwolnienie lekarskie. Jednocześnie miał żalić się współpracownikom, że żaden z lekarzy nie chce podjąć się jego leczenia.

Wersję tę niejako potwierdza David Stypka, znany w Czechach muzyk, który zmaga się z rakiem trzustki. W ostatnich dniach Vitasek miał do niego notorycznie wypisywać na Facebooku.

Cała nasza dyskusja dotyczyła tylko tego, że lekarze nie chcą go leczyć. Ctirad był ewidentnie niezrównoważony, ale że aż tak, to nie podejrzewałem – skomentował muzyk.

Morderstwo w szpitalu

Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek w Szpitalu Uniwersyteckim w Ostrawie. Po godzinie 7 rano w poczekalni oddziału traumatologii Vitasek wyciągnął broń i zabił sześć osób.

42-latek strzelał z bliska, z broni krótkiej i – jak opisywali świadkowie – mierzył w głowy. Ofiar mogło być więcej, ale podobno mężczyźnie w pewnym momencie zacięła się broń.

Po wszystkim Vitasek uciekł ze szpitala i pojechał do rodzinnego domu, gdzie poinformował o zdarzeniu matkę. Po trzech godzinach został namierzony przez policję. Gdy ujrzał nad sobą policyjny helikopter, strzelił sobie w głowę.

Początkowo pojawiały się plotki, jakoby Vitasek w furii strzelał do ludzi, gdyż w tym szpitalu zmarło mu dziecko. Doniesienia te nie potwierdziły się. Wszystko wskazuje na to, że w ostatnich tygodniach przeszedł załamanie nerwowe i uroił sobie ciężką chorobę.

Źródło: irozhlas.cz/NCzas.com

REKLAMA