Kiedy Roxana Maracineanu minister sportu razem ze znajomymi wybierała się na lecz trzecioligowych klubów Red Star i US Quevilly zapewne nie spodziewała się, że głównym przegranym będzie ona sama. Otoczona przez kibiców i zwyzywana, musiała opuścić stadion przed końcem spotkania.
Te wydarzenia rozegrały się na stadionie w Saint-Ouen, w słynnym departamencie podparyskim Seine-Saint-Denis. Minister sportu Roxana Maracineanu padła ofiarą społecznych napięć we Francji, a atmosfera protestów krajowych, dodatkowo wsparta agresywnością mieszkańców banlieue zaowocowała na stadionie.
Do incydentu doszło w czasie przerwy, kiedy to rozpoznano panią minister i szybko wokół niej zebrał się tłumek kibiców. Spotkanie z członkiem rządu stało się okazją do wypowiedzenia tego, co zebrani myślą o ekipie Macrona. W dodatku w formie niezbyt parlamentarnej.
Pyskówka przeciągnęła się do rozpoczęcia drugiej połowy i w końcu wygwizdana Roxana Maracineanu musiała pod presją kibiców opuścić stadion pod ochroną policji. Przed bramą doszło do utarczek. Minister i towarzyszące jej osoby oblewano m.in. wodą i wyzywano. Skandowano także, że Macron musi odejść…
Ministerstwo sportu incydent bagatelizuje. Klub Red Star potępił zachowanie osób obecnych na terenie stadionu („mniejszościowej grupy”) i wyraził ubolewanie z powodu przedwczesnego opuszczenia go przez panią minister.
Urodzona w Rumunii Maracineanu, która pływała dla Francji i była wicemistrzynią olimpijską za reformę emerytalną raczej odpowiedzialna nie jest. Ten incydent pokazuje jednak coraz większą alienację rządu od społeczeństwa.
Voici la vidéo complète de l'exfiltration musclée de la Ministre des sports, Roxana Maracineanu, par une partie des supporters audoniens.#REDQRM #Bauer #Maracineanu #Macron #ReformeRetraites pic.twitter.com/FvDC6NGCCE
— FootFrancilien (@FFrancilienblog) December 14, 2019