Konrad Berkowicz podczas przemówienia na zjeździe prawyborczym Konfederacji w Warszawie mówił na temat wolności. Wygłosił także definicję wolności zaznaczając, że jest w niej także prawo do popełniania błędów.
– W dzisiejszych czasach niestety trzeba doprecyzować, jak się rozumie wolność. Bo kiedyś to nie było potrzebne. Wolność, to jest dobrze zdefiniowana tradycyjna wartość – mówił Konrad Berkowicz.
– Jak powiedział Gómez Dávila, „nasza cywilizacja jest barokowym pałacem, do którego wtargnęła kudłata zgraja”. I ta kudłata zgraja próbuje zmieniać znaczenia pojęć. I na przykład wciska nam, że wolność polega na tym, że jak 190 cm potężny facet stwierdzi, że jest kobietą, to ja jako konserwatysta powinienem pocałować go w rękę. Żeby nie odbierać mu wolności do poczucia się prawdziwą kobietą – podkreślił polityk Konfederacji.
– Wolność rozumiana tradycyjnie polega na tym, że wolność mojej pięści kończy się na wolności twojego nosa. Jako dorosły człowiek mogę zrobić wszystko, nawet szkodząc sobie, dopóki nie naruszę wolności drugiego człowieka – zaznaczył Berkowicz.
– Każdy dorosły człowiek sam odpowiada za swoje czyny. Ktoś, kto chce odrzucić tak rozumianą wolność, powinien odrzucić używanie słowa „dorosły”. Co to znaczy oznacza być dorosły? Że najpierw jesteśmy dziećmi i wtedy można nam nakazywać różne rzeczy i zakazywać, żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili. W pewnym momencie umawiamy się, że stajemy się dorośli – wyjaśnił.
– To oznacza, że od tej pory sami odpowiadamy za swoje czyny. Dopóki nie krzywdzimy drugiego człowieka, nie naruszamy jego wolności, to mamy prawo robić wszystko, nawet szkodząc sobie. To bardzo ważne prawo do popełniania błędów – podsumował Konrad Berkowicz z Konfederacji.
Poniżej relacja ze zjazdu prawyborczego Konfederacji w Warszawie. Przemówienie Konrada Berkowicza zaczyna się przed 54 minutą.
