Skarbówka prowadzi zmasowane kontrole w Wólce Kosowskiej. Pracujący tam Azjaci oskarżają funkcjonariuszy o rasizm.
250 funkcjonariuszy skarbówki zostało oddelegowanych do masowej kontroli w Wólce Kosowskiej. Działania kontrolerów trwają już od kilkunastu dni.
Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej sprawdzają faktury i towary. Zatrzymują też auta dostawcze zmierzające do centrum handlowego.
Właścicielami hal w centrum handlowym są głównie Chińczycy i Wietnamczycy. Również wynajmującymi są przedstawiciele tych państw.
Właściciele i najemcy skarżą się, że przez kontrole na ulicach (w tym radiowozy na sygnale) spada im ruch. Część z nich zaczęła oskarżać kontrolerów o rasizm.
Poseł Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka), który jest wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, zapowiedział, że złoży wniosek o zbadanie tych doniesień do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Krajowa Administracja Skarbowa odrzuca te oskarżenia. Wskazuje też, że od początku grudnia przeprowadzono 1,5 tys. kontroli, które zakończyły się 155 mandatami na łączną kwotę 583 tys. złotych.
Funkcjonariusze KAS wyegzekwowali też 625 tys. złotych spóźnionych opłat poprzez zajęcie towaru i środków na rachunkach. Odkryli też niezaksięgowaną sprzedaż na ponad 2,5 mln złotych i zabezpieczyli 7040 zestawów podrobionych zabawek o wartości to ok. 690 tys. złotych.
– Sygnały o nieprawidłowościach docierają od nas od dawna. Potwierdzają je wyniki kolejnych kontroli. Ich przyczyną są statystyki, a nie narodowość kupców – wyjaśnia rzeczniczka KAS.
Źródło: GW