
Bez porozumienia zakończył się w niedzielę szczyt klimatyczny COP25 w Madrycie. Delegaci z blisko 200 krajów podkreślili jedynie „pilną potrzebę” przeciwdziałania globalnemu ociepleniu.
Uczestnicy szczytu w Madrycie pracowali nad porozumieniem dotyczącym wdrażania w życie postanowień paryskich z 2015 roku. Ponieważ zdecydowaną większość tych reguł ustalono rok temu na COP24, teraz pozostało już tylko opracowanie mechanizmu funkcjonowania artykułu 6 porozumienia z 2015 roku, czyli systemu handlu emisjami.
Agencja AFP cytuje Catherine Abreu z Climate Action Network. Według niej, choć ostateczny tekst oświadczenia szczytu wzywa do „pilnych działań”, to „język końcowego oświadczenia jest krzywy, a wynik mierny”.
Czas na nowe koncepcje
Dodała, że w wyniku braku porozumienia wszystkie kraje będą musiały opracować nowe koncepcje klimatyczne. Przedstawią je na kolejnej konferencji klimatycznej, która w przyszłym roku odbędzie się w Glasgow. Według niej przy obecnym tempie emisji globalne ocieplenie do końca tego wieku może przekroczyć 3 st. C.
Rozczarowanie madryckim szczytem wyraził również sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. – Społeczność międzynarodowa straciła ważną okazję do wykazania się większymi ambicjami w zakresie łagodzenia skutków, dostosowania się i finansowania w obliczu kryzysu klimatycznego – oświadczył.
– Nie możemy się poddawać – dodał Guterres i także podkreślił „pilną potrzebę” przeciwdziałania globalnemu ociepleniu. Zapewnił o swojej determinacji. – Oby w 2020 roku wszystkie kraje zobowiązały się do robienia tego, co według naukowców jest konieczne – powiedział. I wskazał na neutralność węglową w 2050 r.
Chiny i Indie stanęły okoniem
Według AFP na przeszkodzie do zawarcia porozumienia podczas COP25 stanęły przede wszystkim Chiny i Indie. Kraje te nie chcą mówić o własnych zobowiązaniach w kwestiach klimatycznych. Dodatkowo nalegają, aby państwa wysoko rozwinięte zrobiły więcej w tej kwestii i spełniły obietnice pomocy finansowej dla krajów rozwijających się.
AFP podkreśla, że także Arabia Saudyjska, Brazylia i Australia inaczej postrzegają przepisy dotyczące rynków emisji dwutlenku węgla.
Przyjęta w stolicy Francji w 2015 r. umowa zakłada powstrzymanie globalnego wzrostu średniej temperatury na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza. Zdecydowano, że przede wszystkim należy redukować koncentrację gazów cieplarnianych w atmosferze. Z porozumienia paryskiego wycofały się już Stany Zjednoczone.
Źródło: PAP/NCzas.com