Teoria Sylwii Spurek na temat gwałtów na krowach przechodzi w czyn. Jeden z internautów udostępnił nietypowe pismo, w którym mężczyzna żąda wsparcia na szczeniaki, które poczęto w wyniku „gwałtu na suczce”. Pismo skierowano nie tylko do właściciela psa, ale też… Policji i Urzędu Gminy.
Sprawa dotyczy dwóch właścicieli czworonogów. Właściciel psa wabiącego się Borys – jak przekonuje właściciel suczki Amy – „zgwałcił” jego suczkę. Troskliwy właściciel – najwyraźniej zainspirowany teorią Sylwii Spurek o „gwałtach na krowach” – poinformował właściciela Borysa, że jego pies „został ojcem szczeniaków”.
Zaznaczył przy tym, że szczeniaki „wychowuje matka, suczka Ama”.
– Mają dwa tygodnie a koszty pokrywane są przeze mnie z renty która jest zbyt mała i nie wystarcza na pokrycie wydatków związanych z utrzymaniem i pielęgnacją szczeniaków – czytamy w piśmie.
Właściciel Amy podkreśla też, że Borys „zniewolił młodą, niedoświadczoną suczkę”.
– Te incydenty były zgłaszane do Powiatowej Policji i dzielnicowego – zaznaczył właściciel suczki.
Wezwał też do „konfrontacji” i „rozmowy o kosztach utrzymania (alimenty dla szczeniaków)”. Pismo skierowano również do dzielnicowego, komendy powiatowej policji oraz… urzędu gminy.
– Przy tym wzmożeniu, pro zwierzęcym jakie obserwujemy to było do przewidzenia, że coś takiego się wkrótce zacznie … a znając aktywność w tym względzie np. kotów można pójść z torbami. Niech jeszcze ktoś wpadnie na pomysł, że sterylizacja to znęcanie się nad zwierzętami – podsumował Mariusz Gierej.