Przed poznańskim sądem odbył się w poniedziałek proces z powództwa Św. Mikołaja, przeciwko wielkopolskiemu Gwiazdorowi. Św. Mikołaj domagał się m.in. zakazu noszenia przez Gwiazdora tradycyjnego, czerwonego stroju i białej brody. Symulacja sprawy zakończyła się ugodą.
W symulacji rozprawy w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, wzięło udział kilkaset dzieci.
Św. Mikołaj, reprezentowany przez radcę prawnego Andrzeja Pieścika, wniósł pozew do poznańskiego sądu o „nakazanie zaniechania Gwiazdorowi naruszania dóbr osobistych Św. Mikołaja poprzez zakazanie noszenia stroju, do którego wyłączne prawa posiada św. Mikołaj, to jest: kubraka w kolorze czerwonym, obszytego białym futrem, z czarnym paskiem, spodni w kolorze czerwonym, czapki w kolorze czerwonym z pomponem w kolorze białym oraz dzwonka, a także noszenia białej długiej brody”.
Św. Mikołaj zarzucał Gwiazdorowi, że ten – przybierając podobną stylizację – podszywa się pod niego. Zdaniem Św. Mikołaja, stwarza to „mylne wrażenie wśród odbiorców, jakoby odwiedził ich nie Gwiazdor, a św. Mikołaj”.
Pełnomocnik Św. Mikołaja przypomniał, że „wizerunek św. Mikołaja podlega ochronie na podstawie art. 24 w zw. z art. 23 Kodeksu cywilnego”. Mec. Andrzej Pieścik wskazał również, że wizerunkowi jego klienta szkodzi m.in. fakt, że poza tradycyjnymi atrybutami św. Mikołaja, Gwiazdor posługuje się m.in. „rózgą, a także nosi zgniłe pyry”.
„Św. Mikołaj nosi zaś prezenty wszystkim dzieciom, które go prosiły, i nie stresuje dzieci w radosnym i świątecznym dniu Wigilii Świąt Bożego Narodzenia zbędnymi pytaniami, czy były grzeczne, czy umieją kolędy i czy zasłużyły na prezent” – podkreślono w pozwie.
Gwiazdor kontratakuje
W odpowiedzi na pozew Gwiazdor, reprezentowany przez adw. Ewę Habryn-Chojnacką, wniósł o oddalenie powództwa w całości. Gwiazdor podkreślił, że czerwony strój, który ubiera, nie może być uznawany za „znak towarowy” św. Mikołaja.
„Gwiazdor w żaden sposób nie podszywa się pod Świętego Mikołaja, a wręcz przeciwnie. Odwiedzając dzieci informuje je i ich rodziców, że jest Gwiazdorem, a gdy jest witany jako św. Mikołaj – niezwłocznie prostuje ten błąd. Noszenie czerwonego stroju wynika z tego, że chce być widoczny wieczorem. Nadto ocieplenie klimatu i znaczny ciężar noszonych prezentów uniemożliwiają noszenie tradycyjnej ciężkiej i ciepłej baranicy” – zaznaczono w uzasadnieniu.
Reprezentująca Gwiazdora adw. Ewa Habryn–Chojnacka złożyła pozew wzajemny o „zakazanie św. Mikołajowi nieuczciwej konkurencji poprzez zakazanie działania na terenie Wielkopolski”. Gwiazdor zarzucił także św. Mikołajowi „wypieranie z tego samego obszaru działalności – Wielkopolski, a także Kujaw, Kociewia, Kaszub i Warmii – w skutek zmasowanej promocji w mediach, pomijającej informacje o istnieniu innego usługodawcy”.
„Na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Działanie św. Mikołaja w postaci intensywnej promocji medialnej jest sprzeczne z prawem i dobrymi obyczajami, albowiem utrudnia Gwiazdorowi dostęp do rynku – obdarowywanych dzieci i pomija regionalną tradycję. Św. Mikołaj posiada na świecie pozycję dominującą, dysponuje dużymi zasobami finansowymi, posiada też ogromną bazę logistyczną w postaci zaprzęgów reniferów” – podkreślono w pozwie.
Św. Mikołaj idzie na ugodę
Św. Mikołaj wniósł o oddalenie powództwa wzajemnego w całości, wskazując, że „nie współpracuje z mediami, nie opłaca i nie uczestniczy w działaniach reklamowych i promujących wizerunek, a usługi świadczy tam, gdzie zostaje poproszony przez dzieci, które wysyłają mu własnoręcznie napisane listy”.
Sąd przesłuchał także świadków: m.in. renifera, elfa, Gwiazdkę i biegłego etnografa.
Po przeprowadzeniu rozprawy, strony zawarły ugodę. Św. Mikołaj zadeklarował ponadto, iż będzie pożyczał Gwiazdorowi zaprzęg z reniferami, a Gwiazdor zaproponował pomoc w roznoszeniu prezentów.
W symulacji rozprawy, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, wzięło udział kilkaset dzieci.
Rzecznik Stowarzyszenia sędzia Bartłomiej Przymusiński powiedział mediom w poniedziałek, że stowarzyszenie prowadzi edukację prawną dzieci i młodzieży już kilku lat.
– Przeprowadziliśmy już kilkadziesiąt różnych symulacji. Dzisiejszy proces jest precedensowy, bo wielkopolski Gwiazdor jeszcze w żadnym procesie dotąd nie występował – wyjaśnił sędzia.
– Chcemy pokazać dzieciom jaka jest rola sądów, że sądu niekoniecznie należy się bać, że jeżeli nie można się z kimś dogadać, to sąd powinien tę sprawę rozstrzygnąć sprawiedliwie. Ale chcemy też pokazać, że nawet jeżeli się z kimś pokłóciliśmy, to także można zakończyć sprawę porozumieniem – dodał Przymusiński.
Źródło: PAP