Drugie dno kas „Nur für Deutsche”. Niemcy nie wiedzą co znaczył kiedyś ten napis

Nur für Deutsche/ Fot. screen YouTube
Nur für Deutsche/ Fot. screen YouTube
REKLAMA

Niemiecki „Welt am Sonntag” ocenił, że w aferze z kasami „nur für Deutsche” kryje się drugie dno. Zdaniem dziennikarzy, wynika to m.in. z nieznajomości historii okupowanej przez Niemcy Polski.

Podział kas w supermarkecie sieci Edeka w Cottbus na „tylko dla Polaków” i „nur für Deutsche” wzbudził spore emocje. Takie rozwiązanie, zastosowane po zachodniej stronie Odry, w rezultacie przywodziło na myśl tylko jedno. Niemiecką okupację w czasie II wojny światowej. Wówczas bowiem powszechne były strefy tylko dla Niemców – nur für Deutsche – wydzielone na terenie Polski.

To, co w zamyśle kierownictwa filii w Cottbus miało być udogodnieniem dla polskiej klienteli, bo kasa miała mieć polskojęzyczna obsługę, wywołało w Polsce falę oburzenia. Mówiono o dyskryminacji, a niektórym przypominało to wszystko ciemne czasy nazizmu. W mediach społecznościowych udostępniano zdjęcia kasy dla Polaków, zestawione z czarno-białymi fotografiami z okupowanej przez Niemcy Polski w czasie II wojny światowej, gdy na wielu ławkach w parkach, tramwajach, latarniach i ścianach budynków widniał napis «Tylko dla Niemców»” – czytamy na łamach „Welt am Sonntag”.

REKLAMA

Niewiedza historyczna

Jak podkreślił korespondent gazety, Philipp Fritz, zdanie to symbolizuje „upokorzenie i odczłowieczenie”. „Najwyraźniej pracownicy Edeki nie zdawali sobie z tego sprawy” – twierdził.

Fritz doszedł zatem do wniosku, że wielu Polaków nie czuje, że się poważnie traktowanych przez Niemców. „Polacy mają poczucie, że cierpienia, zadane im przez Niemców po napaści w 1939 roku, do dziś nie są w wystarczającym stopniu uznane i dostrzegane” – napisał.

Zdaniem dziennikarza, w niemieckich szkołach i debatach publicznych, rzadko wspomina się o Polsce. Skutkiem tego – jak stwierdził – są sytuacje takie, jak ta w Cottbus. Niewiedza Niemców jest zaś szczególnie głęboka w zakresie historii niemieckiej okupacji Polski. Nasz kraj jest „w pamięci o II wojnie światowej tylko jednym z obszarów działań wojennych”.

Obywatele drugiej kategorii

Jak podkreślił w rozmowie z „Welt am Sonntag” ambasador RP w Berlinie, Andrzej Przyłębski, istnieje w stosunkach polsko-niemieckich „większy problem”. Wśród Niemców nadal bowiem panują uprzedzenia i stereotypy na temat Polaków. „Wciąż jesteśmy świadkami sytuacji albo otrzymujemy sygnały od Polaków, którzy mieszkają w Niemczech, że są traktowani jak obywatele drugiej kategorii” – mówił.

Źródła: Welt am Sonntag/dw.com

REKLAMA