Tomasz Lis wraca pomału do zdrowia. Dziennikarz zapewnił o tym w wiadomości do redakcyjnego kolegi. W świątecznym wydaniu „Newsweeka” redaktor naczelny wprost mówi: „Każdy dzień w zdrowiu jest prezentem, niekiedy błyskawicznie znikającym”.
„Każdy dzień w zdrowiu jest prezentem, niekiedy błyskawicznie znikającym. Podziękowałbym też za zdobycze medycyny, na przykład za procedurę wbijania się igłą w udo, tak by za chwilę za pomocą kamery można było naprawiać mózg” – pisze Tomasz Lis w w świątecznym wydania „Newsweeka”.
Tomasza Lis po przebytym udarze walczy o powrót do zdrowia. Wie, że nie będzie to proste ani łatwe. Ma jednak naturę sportowca.
„Przede mną długa i żmudna rehabilitacja. Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko. Co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da” – napisał redaktor naczelny „Newsweeka”.
Tomasz Lis swoje problemy zdrowotne porównał do „złowrogiego podmuchu”, który zwalił go z nóg i zdemolował życie. Jednak jak podają media, dziennikarz jest zdeterminowany by powrócić do pełni zdrowia.
Tomasz Lis od ubiegłego wtorku przebywa w szpitalu w Olsztynie na oddziale intensywnej terapii, dokąd trafił po nagłym pogorszeniu się stanu zdrowia. Według nieoficjalnych informacji miał udar mózgu.
Źródło: Super Express