Maria Kos spędzała wakacje w Dubaju. Bolesny ropień zmusił ją do wcześniejszego powrotu do kraju. W Polsce, w szpitalu na Solcu doznała upokorzeń ze strony lekarzy.
– 7 grudnia w Dubaju zgłosiłam się do lekarza. Tam załoga szpitala proponowała mi cały szereg procedur medycznych. Okazało się, że musiałbym zostać w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dużo dłużej niż planowałam. Wszystko przez pobyt w szpitalu po zabiegu. Zdecydowałam, że zależy mi na tym, by jak najszybciej być w domu, że nie chcę chorować za granicą. Ubezpieczyciel kupił mi bilet na ten sam dzień, kiedy miałam wracać. Był to bilet bezpośredni, więc zamiast osiemnastu godzin wracałam sześć – powiedziała kobieta w rozmowie z abcZdrowie.
W Polsce pani Maria była już 11 grudnia. Od razu udała się na SOR, na warszawski Solec.
– Pojechałam do szpitala na Solec. Na miejscu byłam ok. godz. 16:40. Kiedy wyjeżdżałam z domu, miałam 38 stopni gorączki, dreszcze, ból był już bardzo silny. Miałam duże problemy z poruszaniem się. Nie mogłam siedzieć – opowiada kobieta.
Skandaliczne zachowanie lekarzy i personelu
Na SORze pani Maria musiała czekać kilka godzin na lekarza. Nie miała siły nawet ustać przy okienku rejestracji.
– Próbowałam się dowiedzieć, ile to będzie trwało. Chciałam ewentualnie poprosić męża, żeby mi przywiózł coś z domu. Nie jadłam i nie piłam przez ten czas, bo obawiałam się, że będę miała zabieg przeprowadzony w narkozie. Było coraz gorzej. Kiedy poszłam do toalety, nie miałam siły, żeby wrócić do poczekalni. Klęczałam na korytarzu z bólu. Nikt z personelu w ogóle się tym nie przejął. Otrzymałam pomoc od innych pacjentów, którzy mnie podnieśli.
Polscy lekarze zaproponowali zupełnie inny zabieg niż ten, który zalecali pani Marii medycy z Dubaju. Lekarze z Solca chcieli przeprowadzić 30-sekundową operację ze znieczuleniem miejscowym.
– Powiedziałam, że byłam w Dubaju na konsultacji chirurgicznej i zostały zaproponowane zupełnie inne procedury. Właśnie ze względu na ten ból. Tamtejsi lekarze chcieli przeprowadzić mało inwazyjny zabieg. W jakiejś lekkiej narkozie, bez intubacji – powiedział kobieta.
W Dubaju proponowano pełną narkozę, ponieważ ból towarzyszący zabiegowi jest nie do zniesienia dla pacjenta.
– Lekarz powiedział mi, że wkłucia będą bolały. Ten stan zapalny był już rozległy, więc wkłucia bolały ogromnie. Już wtedy zaczęłam krzyczeć – mówi pani Maria.
Lekarz nie tylko skazał kobietę na bolesny zabieg, ale również upokarzał ją w czasie przeprowadzania go. Po wszystkim miał powiedzieć: – A teraz wytrę pani du***.
– Po tym, pod sam koniec, jak był zakładany opatrunek, powiedział: „Prawie się tutaj przez panią wszyscy porzygaliśmy” – relacjonuje kobieta.
Oświadczenie szpitala
Przedstawiciele szpitala na Solcu twierdzą, że słowa lekarza, przedstawione przez pacjentkę, zostały wyrwane z kontekstu.
„[…] Nie wykluczamy, iż w trosce o dobro i komfort pacjenta, lekarz prowadząc z pacjentką dialog (mający na celu odwrócenie uwagi od przeprowadzanego zabiegu), nie w pełni przemyślał każde wypowiedziane słowo. Lekarz, udzielając wyjaśnień, podkreślał, iż celem było jak wskazano wcześniej, rozładowanie negatywnych emocji i odwrócenie uwagi pacjentki od nie w pełni komfortowego leczenia. Nie można także wykluczyć, iż pod wpływem stresu, który towarzyszy znacznej części zabiegów medycznych, słowa lekarza mogły zostać przez pacjentkę zrozumiane opatrznie”.
Ponadto w oświadczeniu można przeczytać, że taka forma przeprowadzenia zabiegu, która wzbudziła wątpliwości pani Marii, miała przynieść pacjentce jak najszybciej ulgę.
Źródło: abcZdrowie