
Premier Mateusz Morawiecki był o krok od śmierci w czasie ucieczki przed milicją. Prezes Rady Ministrów podzielił się z Muzeum Wspomnień wydarzeniem ze swojej przeszłości.
– Kiedy wywieszałem transparent uwolnienia mojego własnego ojca, po jego aresztowaniu, w listopadzie ’87 roku, na rusztowaniach […] to uciekałem z moim kolegą po takich rachitycznych rusztowaniach przed milicjantami – wspomina premier Morawiecki.
Następnie polityk objaśnia młodszym widzom, czym była Milicja Obywatelska. Choć bywają i dzisiaj sytuacje, w których policjanci zachowują się skandalicznie, to daleko im do tego, co wyczyniało MO.
– W końcu nas złapali, na czwartym, czy piątym piętrze. Próbowali szarpać się z nami, grożąc, że zrzucą nas stamtąd. […] Trzymałem się takiej rachitycznej dość rurki wtedy, która chyba ocaliła mi życie, bo udało się przetrwać tamtą scenę – opowiada premier.
Tamta przygoda mogła się skończyć źle dla młodego Morawieckiego. Ojciec dzisiejszego premiera należał do Solidarności Walczącej, która uznawana była za skrajny i niebezpieczny ruch.
Źródło: muzeum.superhistoria.pl