Niemcy stawiają na granicy z Polską płot pod napięciem. Konstrukcja stanie wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej. Wszystko przez epidemię ASF, która opanowała Lubuskie. Niemcy panicznie boją się, że polskie dziki przedostaną się do Brandenburgii i zarażą niemieckie świnie.
Płot pod napięciem, który Niemcy stawiają na granicy z Polską, ma mieć aż 120 km długości. Pomysłodawcom wzniesienia konstrukcji na granicy jest brandenburskie Ministerstwo Zdrowia.
W Lubuskiem obocnie „szaleje” epidemia ASF wśród dzików. Niemcy nie chcą, aby choćby jeden odyniec przedostał się na ich stronę, ponieważ grozi to przeniesieniem choroby do Niemiec.
Zakaz wstępu do lasu w większości nadlesnictw lubuskiego ze wzgl. na #ASF nadal obowiązuje. Wkrótce Święta; ciekawe jak władze zamierzają powstrzymać tysiące mieszkańców od wchodzenia do lasu? #dziki https://t.co/2C6tI0GmtH pic.twitter.com/o80mmg1uPP
— 💚Amazonia_is_here (@Ecology_now) December 18, 2019
Dotychczas w Niemczech nie odnotowano przypadku zarażonego mięsa. Minister Zdrowia Brandenburgii przestrzega, że do zarażenia może dojść nawet przez „wyrzucenie przez okno samochodu kanapki ze skażoną kiełbasą”.
Nasi zachodni sąsiedzi obawiają się, że epidemia dotrze do nich i mają ku temu powody. ASF łatwo zarażają się świnie, o czym wiedzą polscy rolnicy. Na dodatek odnotowanie przypadku skażonego mięsa negatywnie wpływa na eksport wieprzowiny i niewątpliwie odbija się w jakimś stopniu na ekonomii kraju.
Źródło: Super Express