Wojciech Cejrowski w 2015 roku zdradził, że poparł Prawo i Sprawiedliwość, ale nie dlatego, że jest wielkim fanem partii, którą zawiaduje Jarosław Kaczyński. Podróżnik stwierdził, że należało odsunąć rządzącą wtedy Platformę Obywatelską. Ostatnio nie szczędzi krytyki pod adresem PiS. Na pierwszy ogień rzuca stanowisko rządzących ws. aborcji, ostatnio dołożył do tego kolejny kamień.
Wojciech Cejrowski nie zwykł ukrywać tego co sądzi. Jego wypowiedzi są klarowne, zdecydowane i zwykle bardzo ostre. Teraz na celownik wziął partię, której szefuje Jarosław Kaczyński. Wcześniej PiS-owi oberwało się np. za stanowisko ws. aborcji. Teraz podróżnik zwrócił uwagę na słabość rządu w stosunku do Rosji, która do tej pory nie zwróciła wraku Tupolewa. Odzyskania szczątków samolotu było jednym z głównych haseł polityków PiS-u podczas kampanii w 2015 roku.
– Gdzie jest wrak, to także moje hasło – zaznaczył Cejrowski. – Chcę żeby ten wrak odzyskano za cenę zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją, bo to jest nasza własność. To jest grandą, że żadna władza nie umie tego odebrać. Nie zrobili tego, kłamali. Teraz mamy pretensje do PiS, poprzednio mieliśmy do Donalda Tuska, który się przytulał do Putina. Teraz mam pretensje wprost do PiS, który obiecywał swoim wyborcom, część osób oddała głosy na PiS być może również z tego powodu, że sprawy polskie będą załatwiali twardziej niż poprzednicy. Nie wykonali swojej obietnicy wyborczej, czyli granda – tłumaczył Cejrowski.
