Obrzydliwy typ. Tusk straszy śmiercią polskich dzieci

Były premier Donald Tusk. Foto: Facebook
Były premier Donald Tusk. Foto: Facebook
REKLAMA

Spowalnianie procesu odchodzenia od węgla oznacza śmierć kolejnych tysięcy polskich dzieci – powiedział w środę w Gdańsku b. premier i b. przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk podczas promocji swojej książki pt. „Szczerze” w Europejskim Centrum Solidarności.

B. premier odniósł się do postawy rządu podczas ubiegłotygodniowego szczytu UE w Brukseli. Przywódcy unijni porozumieli się wówczas ws. osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r.

Polska, jak podkreślono we wnioskach, nie mogła „zobowiązać się do realizacji tego celu” na tym etapie. Szefowie państw i rządów mają wrócić do tej sprawy w czerwcu przyszłego roku.

REKLAMA

– Dziś po raz pierwszy przyjęto inną logikę – nie karania finansowego – tylko oferowania bardzo dużych pieniędzy na przyspieszenie inwestycji. Pozwolą one odejść od węgla. Nowoczesne podejście wymagałoby jednego, i to byłoby zwycięstwo: idziemy w tym samy tempie co Europa, albo staramy się iść nawet szybciej, ale oczekujemy dużo większych środków.

– Trzeba było więc walczyć nie o spowolnienie, bo ono oznacza śmierć kolejnych tysięcy polskich dzieci od smogu – ocenił Donald Tusk. Zniżając się do psychologicznego wywołania winny u rodziców.

Jego zdaniem, „każdy kto uważa, że trzeba robić to wolniej bierze na siebie bezpośrednią odpowiedzialność za tragedię polskich rodzin – szczuje były premier.

– 40 tysięcy ludzi umiera rocznie w Polsce w związku z zatruciem powietrza i smogiem. To nie są moje dane, padły one w wystąpieniu premiera Mateusza Morawieckiego” – zaznaczył b. szef Rady Europejskiej.

Tusk uważa, że w tej sytuacji, „należałoby na głowie stanąć, żeby to odchodzenie od węgla przyspieszyć. Równocześnie stanąć na głowie, żeby dostać na to, jak najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej”.

– Kupujemy rosyjski węgiel, najdrożej i najwięcej w historii, i jednocześnie walczymy w Brukseli, żeby jak najdłużej być od tego węgla uzależnionym. Jeśli nie jest to – ok, nie będę używał tu przesadnych hiperbol. Dla mnie merytorycznie to jest zdrada stanu, tak naprawdę.

– Narazić polskie dzieci na umieranie napychając kabzę rosyjskim węglowym oligarchom, w tym m.in. tym, którzy wiercą w Donbasie po tej stronie okupowanej przez prorosyjskich separatystów. No co gorszego może być w wydaniu polskiego rządu niż taka sekwencja?” – pytał b. szef Rady Europejskiej.

Jak widać, Donald Tusk sięga po najniższe instynkty, strasząc śmiercią dzieci. operacja niszczenia polskiego górnictwa rozkręca się.

PAP

REKLAMA