Papież Franciszek (83 l.) zdecydował się na kontrowersyjny performance. Biskup Rzymu nakazał powiesić na krzyżu… kamizelkę ratunkową. Hierarcha chce w ten sposób zwrócić uwagę świata na „obojętność wobec migrantów”.
– To niesprawiedliwość zmusza wielu migrantów do opuszczenia swojej ziemi. Ona każe im przemierzać pustynię […] sprawia, że doznają przemocy w zamkniętych obozach […] powoduje ich odrzucenie i śmierć w morzu – powiedział papież Franciszek podczas spotkania z grupą migrantów z greckiej wyspy Lesbos.
Na początku spotkania papież pokazał migrantom kamizelkę ratunkową, która należała do dziewczynki, która utonęła w Morzu Śródziemnym.
Jest to oczywiście straszne. Jacy rodzice i okrutni przemytnicy mogli narazić dziecko na taki los? Papież zdaje się jednak uważać, że jest to wina Europejczyków.
Zdecydowałem o umieszczeniu kamizelki ratunkowej na krzyżu, aby przypominała wszystkim o nienaruszalnym obowiązku ocalenia każdego ludzkiego życia, ponieważ życie każdej osoby jest cenne w oczach Boga. Pan zapyta nas o to w dniu sądu. https://t.co/PLJ0uF5ea7 pic.twitter.com/PX2TejKTE9
— Papież Franciszek (@Pontifex_pl) December 19, 2019
– Jak możemy nie usłyszeć tego rozpaczliwego wołania tylu braci i sióstr, którzy wolą zmierzyć się ze wzburzonym morzem niż umierać powoli w zamkniętych obozach w Libii, miejscach niewyobrażalnych tortur oraz zniewolenia – pyta Franciszek.
– Nasza bezczynność jest grzechem! – stwierdził jeszcze papież.
Papież dostał też drugą kamizelkę należącą do innego migranta, który zginął na morzu. Tę postanowił umieścić na krzyżu.
Niezależnie od intencji Franciszka oraz jego kontrowersyjnych poglądów nt. tzw. „uchodźców”, to bezczeszczenie krzyża jest, co najmniej, wysoce oburzające.
Źródło: Vatican News