PiS oddało aborterce Biejat Komisję ds. Rodziny i teraz nieudolnie próbuje to odkręcić. „Nie ma podstaw”

Magdalena Biejat i Jarosław Kaczyński (kolaż) / Fot. PAP
REKLAMA

Posłowie PiS złożyli w czwartek wniosek do szefowej Komisji ds. Rodziny Magdaleny Biejat o zwołanie posiedzenia i dokonanie zmian w prezydium komisji, w tym na stanowisku przewodniczącego – informuje rzecznik PiS Anita Czerwińska.

Politycy partii rządzącej nie przyznają się do swojego błędu wprost, tylko nieudolnie szukają jakichś argumentów za odwołaniem skrajnie lewicowej polityk. Dla prawdziwej prawicy sam fakt jej ekstremistycznych poglądów w kwestii aborcji jest już wystarczającą przesłanką do odwołania jej z tej funkcji.

– Posłowie są w Sejmie po to, żeby pracować tymczasem poseł Biejat dotychczas nie zwołała posiedzenia komisji. Dlatego grupa posłów PiS zasiadających w komisji zdecydowała się na złożenie wniosku do przewodniczącej o zwołanie posiedzenia – tłumaczy Czerwińska.

REKLAMA

We wniosku posłowie PiS zwracają się do Biejat o zwołanie posiedzenia komisji w „celu dokonania zmian w składzie prezydium”.

„Nic na mnie nie macie”

Magdalena Biejat twierdzi, że nie ma żadnych podstaw do odwołania jej ze stanowiska szefowej Komisji.

– Podkreślam, że nie ma żadnych podstaw do odwołania mnie ze stanowiska szefowej Komisji Polityki Społecznej, która zebrała się w tej kadencji już trzy razy – mówi lewicowa poseł.

– Próba odwołania mnie ze stanowiska jest kolejnym przykładem, jak Prawo i Sprawiedliwość traktuje standardy demokratyczne. Groźby odwołania usłyszałam po raz pierwszy jeszcze zanim komisja miała szansę zacząć pracę. Kierownictwo PiS nie potrafi, jak widać, dotrzymać umowy międzyklubowej i własnych zobowiązań – dodaje.

Zgodnie z regulaminem Sejmu, Biejat od czasu złożenia wniosku ma 30 dni na zwołanie posiedzenia komisji, w przeciwnym razie zrobi to marszałek Sejmu.

Sami nawarzyli sobie piwa

Prawo i Sprawiedliwość zbiera teraz owoce swojej własnej nieudolności lub, co gorsza, swojej sztucznej ideowości. Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy mienią się konserwatywnymi, sami oddali skrajnie lewicowej Biejat tak wrażliwą komisję.

Gdy w PiS-ie zauważono, że taki wybryk razi po oczach tych wyborców, którzy dali się nabrać na katolicką postawę partii rządzącej, postanowiono czym prędzej to zmienić. Teraz PiS szuka powodu do odwołania Biejat, ponieważ nie chce wprost przyznać się do popełnionego błędu.

Źródło: Nczas.com/PAP

REKLAMA