
Belgia żyje aferą w armii. Po kosztownej modernizacji transporterów opancerzonych okazało się, że żołnierze się w nich nie mieszczą!
Belgia szuka niskich kierowców do armii. Powodem jest skandal, którzy kosztował tamtejszą armię olbrzymie pieniądze.
Za 31 mln euro Belgia przeprowadziła modernizację 44 transporterów opancerzonych Pandur. Belgijska armia kupiła je od austriackiej firmy.
Transporter Pandur, mimo, że waży 13 ton, nie ma jednak wystarczającej osłony przed ładunkami wybuchowymi umieszczanymi na drogach, ani klimatyzacji. Dlatego zwiększono grubość płyty podłogowej i dodano system klimatyzacji.
Teraz okazało się, że efektem modernizacji jest „skurczenie” się miejsca w pojazdach. Do tego stopnia, że wysokość członków załogi nie może przekraczać 1,7 metra!
W pojeździe nie tylko jest mniej miejsca, ale utrudniony jest dostęp do pedałów hamulca i gazu, a także do kierownicy.
A Belgowie do niskich nie należą. Średnia wysokość mężczyzn w tym kraju wynosi 1,81 metra, tak więc do zmodernizowanych Pandurów nie może wejść większość belgijskich żołnierzy.
Politycy opozycji określili modernizację jako „fiasko” i „marnowanie pieniędzy” przez wojsko.
Kierownictwo armii broni się, że dopuszczalna wysokość członków załóg pojazdów pancernych zawsze była ograniczona.
Źródło: PAP