Krytyka ideologii LGBT będzie niemożliwa? Na razie w jednym kraju

Tęczowa flaga. Krytyka ideologii LGBT ma być zakazana w Szwajcarii. Foto: Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Tęczowa flaga/Foto: Pixabay
REKLAMA

Szwajcarski parlament pracuje nad ustawą „antydyskryminacyjną”. W praktyce sprawi ona, że krytyka ideologii LGBT będzie niemożliwa.

Biskup Marian Eleganti na łamach konserwatywnego austriackiego portalu katolickiego Kath.net wyraził swoje zdanie na temat zmian w szwajcarskim prawie. Według niego po wejściu w życie procedowanych przepisów, krytyka ideologii LGBT stanie się niemożliwa.

– Każda sprzeczna opinia stygmatyzowana jest jako mowa nienawiści lub przynajmniej oceniana jako teoretyczny warunek wstępny przemocy fizycznej. Zanim dojdzie do jakiegokolwiek autentycznego przestępstwa z użyciem przemocy, które ma zupełnie inne przyczyny, przedstawicielowi odmiennej opinii grozi natychmiast sądowa kara lub bojkot jego swobody wypowiedzi w postaci blokad czy innych szykan – napisał hierarcha.

REKLAMA

Co więcej, zdaniem biskupa, tego typu rozwiązania stanowią prawdziwą przemoc. Krytyka ideologii LGBT powinna być elementem pluralistycznego świata, w którym jest miejsce na dyskusję.

– Gdzie podziała się nasza kultura rozmowy i rzekoma tolerancja? Uniwersytety nie są już miejscami otwartej debaty, zabiegania o obiektywizm (naukowość) oraz poszukiwania prawdy – ubolewa bp Eleganti.

Wprowadzenie ustawy „antydyskryminacyjnej” doprowadzi do zamknięcia ust osobom, które głoszą prawdę obiektywną w wielu kwestiach. Społeczeństwa zachodnie zostały ogarnięte polityczną poprawnością, co widać na wielu płaszczyznach.

Nie bez znaczenia są również media społecznościowe. Serwisy te same ustalają o czym można dyskutować, a o czym nie. Krytyka ideologii LGBT jest w nich zakazana, podobnie jak głoszenie wielu konserwatywnych wartości.

– Masy są wpychane do wąskich korytarzy przekonań, które definiują mainstreamowe media, prawo i politycy, niewybrane demokratycznie trybunały sądowe lub niemal wszechmocne platformy medialne. Kto za tym nie idzie, jest blokowany, oskarżany lub stygmatyzowany społecznie – dodaje duchowny.

REKLAMA