„Uchodźca polityczny” Kasenga Mulenga atakuje kobiety w Europie zamiast w Kongu

Areszt Fot. ilustracyjne Twitter Polcie Nationale
REKLAMA

W parku w Roissy-en-Brie w regionie paryskim omal nie doszło do tragedii. Laurence B. o mało nie straciła w parku życia, bo została tam zaatakowana przez „uchodźcę politycznego” z Konga.

Ciężko ranną ofiarę odnaleziono dopiero wczesnym rankiem następnego dnia. Była nieprzytomna, częściowo naga, a jej spuchnięta twarz wskazywała na ciężkie pobicie.

Sprawcą tego czynu okazał się wielokrotny recydywista. Był już dwukrotnie skazywany za napaść seksualną i gwałt, a także za kradzieże. Zarejestrowano go w aktach przestępców seksualnych i w aktach osób poszukiwanych. Okazało się, że jeszcze w roku 2006 powinien być z Francji deportowany.

REKLAMA

43-letni Mike Kasenga Mulenga to kongijski „uchodźca polityczny”. Przyjechał do Francji w 1988 roku. Był pierwszy raz skazany za gwałt na trzy lata w 1998. Szybko przeniesiono go do aresztu domowego, który jednak sobie opuścił. Powinien wówczas mieć odebrany status uchodźcy i zostać wydalony z Francji. Tak się jednak nie stało, więc ucierpiały kolejne ofiary.

Później, w 2006 r. był skazany na 10 lat. Mulenga wyszedł z więzienia już w 2011. Teraz władze administracyjne i sądowe przyznają się do błędu, ale zwalają winę na sam system administracyjnego wycofywania statusu uchodźcy politycznego. Teraz pochodzący z Kinszasy, Kasenga Mulenga jest oskarżony o „próbę zabójstwa”.

Pikanterii sprawie nadaje fakt, że 14 grudnia, osiem dni przed atakiem, Mike Kasenga Mulenga znowu stanął przed sądem, tym razem w Bobigny. Był skazany na pół roku więzienia za noszenie noża i kradzieże. Pozostał jednak na wolności…

Na koncie miał jeszcze zatrzymania głównie za kradzieże w latach 2015–2017 i skazanie na 10 miesięcy w 2018 r. W 2019 r. sąd go jednak uniewinnił, bo był bezdomny, a jego partnerka miała być z nim w ciąży.

Źródło: Le Parisien

REKLAMA