Pukają do drzwi, by zabrać mieszkanie. Trwają masowe eksmisje lokatorów

Eksmisja lokatorów z zadłużonego mieszkania Foto: PAP
Eksmisja lokatorów z zadłużonego mieszkania Foto: PAP
REKLAMA

Eksmisje lokatorów prowadzi nowa jednostka, która uformowała się 2 lata temu. Centralne Biuro Bezpieczeństwa Personalnego zajmuje się odbieraniem mieszkań.

Eksmisje lokatorów nie powinny dziwić zważywszy, że lokale mieszkalne są w całej Polsce coraz droższe.

CBBP nie jest agencją państwową. Jak informuje money.pl, firmę prowadzi Paulina Wyzińska. Zatrudnia 6 osób. Celem działania jest odzyskiwanie mieszkań od lokatorów, którzy bezprawnie je zajmują. Znajdują się wśród nich tzw. dzicy lokatorzy, którzy dostali się do środka bezprawnie. Ale są też tacy, którzy przestali płacić rachunki. CBBP puka do drzwi, aby ich usunąć. Do środka wkraczają pracownicy w mundurach koloru khaki, kamizelkach i kominiarkach. Niczym CBA lub ABW.

REKLAMA

Nie mamy broni, nie używamy też siły. Działamy w pełni legalnie na zlecenie właściciela mieszkania, negocjując z „koczownikami” opuszczenie dziko zajmowanych nieruchomości. Przyjmujemy tylko zlecenia niebudzące wątpliwości prawnych – tłumaczy Wyzińska.

W rzeczywistości pracownicy noszą broń, ale są to atrapy. Mają wywrzeć piorunujące wrażenie.

Firma oferuje usługi osobom, które chcą odzyskać swoją własność. W ciągu dwóch lat CBBP wkroczyło do około 40 mieszkań i na życzenie właścicieli eksmitowało lokatorów. Cena takiej usługi zaczyna się od 20 tys. zł plus VAT.

Dzicy lokatorzy wykorzystują luki w polskim prawie, zajmują cudzą własność, nie płacą, dewastują mieszkania i nikt ich nie może wyrzucić. Sądy działają opieszale. W skrajnym przypadku sprawa naszego klienta ciągnęła się 12 lat. A to w końcu własność prywatna, zdobyta często ciężką pracą i będąca źródłem utrzymania – mówi Wyzińska.

Przeciwnikiem takich działań jest Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Jak przekonuje, sama akcja umundurowanych pracowników w kominiarkach to przemoc psychiczna. Podkreśla, że właściwie wykonana eksmisja powinna być przeprowadzona w obecności komornika. Jeśli nie ma go na miejscu, wezwana policja powinna stanąć po stronie lokatorów.

Przez lata udało się zmienić świadomość policji. Komenda Główna wydała dyspozycje dla funkcjonariuszy, że jeśli przeprowadzana jest eksmisja, a nie ma na miejscu komornika, to trzeba stanąć po stronie mieszkańca – podkreśla Ruch Sprawiedliwości Społecznej.

Źródło: money.pl

REKLAMA