Platforma idzie w zaparte i będzie broniła „Kopertnika” Grodzkiego

Tomasz Grodzki. Fot. PAP
Tomasz Grodzki. Fot. PAP
REKLAMA

Postać marszałka Senatu mogła się wydawać obciążeniem wizerunkowym dla PO. Po kilku dniach wahania, Grzegorz Schetyna wybrał jednak w sprawie oskarżeń wobec Grodzkiego, „wyjście awaryjne” Neumanna.

„Kłamstwa i pomówienia dotyczące @profGrodzki to nie przypadek. PiS i ich akolici nie akceptują niezależności Senatu i jego marszałka” – napisał szef Platformy na Twitterze.

REKLAMA

Ze Schetyną wypada się zgodzić tylko w jednym. Rzeczywiście nie ma przypadków. Zdaje się, że PO wybiera w tej aferze ścieżkę postępowania, która jest znana z taśm Sławomira Neumanna:

„Powiem ci tak: jak Mirek będzie w Platformie, to będę się bił o niego zawsze, jak nie będzie, mam go w d…e. Ja się biję tylko o ludzi w Platformie”. (…)

„Ja jestem patriotą Platformy od początku i, k…a, dla mnie Platforma jest wartością, jak ktoś nie chce być albo dostaje ofertę i nie chce być, to jest jego, k…a, problem. Jak jest dla nas przydatny, to trzeba go wykorzystać, jak nie jest – niech spie…la”. (…)

„Sąd to może wyp… w kosmos, może to prowadzić trzy lata – bez znaczenia to jest (…) Sądy dzisiaj – ja ci gwarantuję – nie rozstrzygną żadnej sprawy przed wyborami. Żadnej. Przez rok nie zrobią k… nic. Będą prowadzić sprawy – i ch…”.

Wszystko jasne! Schetyna też wybrał metodę „pójścia w zaparte”. Tym bardziej, że w obecnej sytuacji politycznej, sądy nie tylko nie zrobią nic przez rok, ale przeciw opozycji totalnej to nawet i przez kilkanaście lat…

Linię obrony PO już znamy. Nad Tomaszem Grodzkim jednak zbierają się ciemne chmury z każdym kolejnym skruszonym ofiarodawcą łapówek. Nie trzeba do tego żadnych służb. Po prostu Grodzki jest ofiarą chorego systemu zdrowia. Przypadki zapewniania sobie miejsca w szpitalach, wiodące przez prywatne gabinety lekarzy i koperty, były przez lata tajemnicą Poliszynela. Grodzki był nie jakimś wyjątkiem, ale zapewne „średnią statystyczną” wśród lekarzy przyjmujących koperty. Tylko te telewizyjne „exposé” i pozowanie na Katona mocno śmieszy…

REKLAMA