
Prezydent Rosji Władimir Putin zaatakował polskiego dyplomatę Józefa Lipskiego. Oskarżył go antysemityzm.
Władimir Putin spotkał się z kierownictwem rosyjskiego MON. W trakcie spotkania skomentował postać polskiego dyplomaty Józefa Lipskiego.
Według Putina Lipski „całkowicie zgadzał się z Hitlerem w jego poglądach antysemickich” oraz dodał, że dyplomata „był bydlakiem i antysemicką świnią”.
Oskarżając polskiego dyplomatę Putin odwołał się do niemieckich dokumentów, które Rosjanie wywieźli z Berlina po wojnie.
Do sprawy odniósł się historyk Krzysztof Rak, który zapoznał się z ich treścią. Historyk stwierdził, że Putin najpewniej odwołuje się do notatki z 20 września 1938 roku.
Lipski relacjonował w niej rozmowę z Adolfem Hitlerem. – I tam rzeczywiście pojawia się passus: Hitler mówi, że chce „załatwić” kwestię żydowską i wysłać Żydów poza Europę. Cytat ten z notatki ambasadora RP brzmi następująco: „przyświeca (…) myśl załatwienia, w drodze emigracji do kolonij, w porozumieniu z Polską, Węgrami, może i Rumunią, zagadnienia żydowskiego (w tym punkcie mu odpowiedziałem, że jeśli znajdzie solucję, postawimy mu piękny pomnik w Warszawie – brzmiał komentarz Lipskiego pozostawiony w notatce) – opowiada Krzysztof Rak.
– To, co powiedział Lipski, nie było specjalnie rozsądne, (…) ale on wtedy nie mógł wiedzieć tego, co my wiemy dzisiaj o losach Żydów w czasie II wojny światowej – skomentował notatkę Lipskiego historyk w rozmowie z portalem Onet.
Historyk nie zgodził się z opinią jakoby Lipski był antysemitą, bo nawet w samej społeczności żydowskiej trwały wówczas gorące dyskusje nad masową emigracją z Europy.
Natomiast MSZ II RP – zdaniem Raka – był zdominowany przez dwie grupy – arystokrację i Żydów. – Sam Lipski, można powiedzieć, należał do tej pierwszej grupy. Obie grupy ze sobą współpracowały w służbie dla Polski – mówi w trakcie rozmowy Rak.
Źródło: Onet